Muzyka
*Następny dzień*
Obudziłam się o dziewiątej trzydzieści. To już dzisiaj. Idę na randkę z Harry'm. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, aby wybrać ciuchy. Zdecydowałam się na białą koszulkę, czarną basebollówkę (wiem, że źle napisane xd), czarne rurki i białe tenisówki. Przebrałam się, a włosy związałam w niedbałego koka. Gdy się ogarnęłam, zeszłam na dół, na śniadanie. Mama przygotowała dla mnie tosty, które popijałam herbatą. Gdy skończyłam jeść i pić herbatę, przyszedł mi SMS:
"Będę po Ciebie o osiemnastej. Włóż ładną sukienkę. -Harry :)" -Uśmiechnęłam się do telefonu.
-Co ty taka szczęśliwa? -Zapytała mama, która właśnie kończyła swoją porcję tostów.
-A... Dobry humor mam.
-Czy to coś z Harry'm?
-Może...
-Opowiadaj! -Aaach! Kocham moją mamę! Jest dla mnie jak przyjaciółka! Mogę z nią porozmawiać o wszystkim. Jest wspaniała!
-Zaprosił mnie na randkę!
-Ojej! -Mama krzyknęła radośnie. Ona jest jak nastolatka. W sensie jej zachowanie. Porozmawiałam z nią jeszcze chwilę. -Słonko, zamknij oczy.
-Po co?
-Po prostu zamknij.
-Oh... No dobra... -Zamknęłam oczy.
-Otwórz! -Ujrzałam... Mojego tatę, który wyjeżdża za granicę i bardzo rzadko go widzę. W rękach trzymał tort... Ach! No tak! Mam urodziny!
-Niespodzianka!
-Tata! -Krzyknęłam i wtuliłam się w niego, gdy postawił tort.
-Wszystkiego najlepszego księżniczko!
-Dziękuję! Tęskniłam... Bardzo...
-Ja też kochanie... Proszę, to prezencik dla ciebie. -Tata przyniósł pudełko.
-A co to? Jakie wielkie.
-Zobacz. -Otworzyłam duże różowe pudełko, a w nim ujrzałam... Mnóstwo nowych ubrań! Nowe sukienki, bluzki, sweterki, spódnice, spodnie, torebki i buty! Nie obyło się też bez różnych akcesorii, czyli np. naszyjniki, bransoletki, kolczyki, pierścionki, opaski, spinki itd. Były także kosmetyki i płyta Coldplay'a, która jeszcze nie wyszła. Tata pracuje pomiędzy gwiazdami, więc ma znajomości. Jesteśmy zamożną rodziną, ale nie trzeba nam jakiejś willi czy apartamentu. Wystarczy nam zwykły dom, a nie jak niektórzy milionerzy, choć przyznam, że dosyć duży jest.. Zapomniałam wspomnieć, że nie dawno się wprowadziliśmy, więc nie mamy dokończonego domu. Mieszkam przez cały czas w Londynie, tylko wybudowaliśmy nowy dom, więc jestem w Londynie od dziecka.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję! -Krzyknęłam i przytuliłam mocno tatę.
-Nie ma za co córeczko.
-Wspaniały prezent! Przyda mi się dzisiaj.
-Cieszę się, że ci się podoba. A co dzisiaj takiego będzie?
-Wychodzę gdzieś z kolegą. -Uśmiechnęłam się spuszczając wzrok.
-Kto to taki?
-To Harry. Harry Styles.
-Ten z naprzeciwka?
-Tak.
-To prawdopodobnie dobry chłopak, ale aniołem nie jest, więc uważaj na niego.
-Skąd wiesz jaki jest?
-Przyjaźniłem się z jego ojcem wiele lat. Potem zerwałem z nim kontakt, bo popadł w narkomanię, pijaństwo i często chciał mnie bić. Później się ożenił i jego żona urodziła Harry'ego. Ciągle znęcał się nad żoną i synem, aż w końcu ją zabił... Nie wiadomo dlaczego Harry został oddany pod jego opiekę. On niestety nie pamięta co się stało z jego matką, bo był dzieckiem. Myśli, że zmarła na raka.
-Nie wiedziałam... Dlaczego nie zna prawdy?
-Żeby nie uciekł.
-Ale... To jest chore! Przecież jego ojciec jest psychopatą!
-W każdym razie uważaj na niego.
-Ale to, że jego ojciec taki jest, nie oznacza, że on też.
-Ja nie mówię, że taki jest, ale może być. Po prostu uważaj córeczko, bo się o ciebie martwię.
-Rozumiem. -Tata pocałował mnie w czoło i przytulił.
Powygłupialiśmy się, zresztą jak zawsze. Mojego tatę widziałam rzadko, ale bardzo go kochałam. Oglądaliśmy filmy, graliśmy w gry i robiliśmy dużo super rzeczy. Spojrzałam na zegarek. -Już siedemnasta!
-Na którą się umówiłaś?
-O osiemnastej ma po mnie być.
-Aha.
-To idę się zbierać.
Weszłam do swojego pokoju i spojrzałam do pudła z nowymi ciuchami. Wygrzebałam zwiewną, wygodną sukienkę bez ramiączek z czarną górą i morskim dołem. Wzięłam do tego czarne szpilki z małymi diamencikami na obcasach i torebeczkę, którą zakłada się przez ramię. Założyłam naszyjnik, kolczyki i bransoletkę, a moje długie włosy, które sięgały mi do pasa, zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam makijaż i byłam gotowa do wyjścia.Spojrzałam na zegarek. Była godzina siedemnasta pięćdziesiąt pięć, a więc miałam pięć minut, o ile Hazz jest punktualny. Siedziałam na kanapie i czekałam. Gdy później spojrzałam na zegarek zmieniła się godzina z siedemnastej pięćdziesiąt dziewięć na osiemnastą i zadzwonił dzwonek. Wow... On jest bardzo punktualny! Otworzyłam drzwi.
-Hej. -Uśmiechnęłam się.
-Hej. -Pocałował mnie w policzka. -Wow... Wyglądasz pięknie. -Powiedział mierząc mnie od dołu do góry.
-Dziękuję. -Odpowiedziałam uśmiechając się szeroko.-Ty także niczego sobie.
-Dziękuję bardzo. No to... chodźmy. -Harry "wystawił" do mnie rękę, abym złapała go pod ramię.
-Oczywiście. Wychodzę! -Krzyknęłam w głąb domu.
-Baw się dobrze! -Odkrzyknęła mama, a ja zamknęłam drzwi i złapałam Harry'ego pod ramię.
-Pójdziemy na nogach. Nie przeszkadza ci to?
-No pewnie, że nie. To nawet lepiej.
-Dlaczego lepiej?
-Bo... Jest romantyczniej. -Zarumieniłam się.
-Też tak uważam.
-Gdzie idziemy?
-Zobaczysz. -Uśmiechnął się.
-Aha...
-To Isa... Opowiedz coś o sobie.
-Co chcesz wiedzieć?
-Słyszałem o tobie dużo przedwczoraj, ale jeszcze chcę coś wiedzieć.
-Okey... -Opowiedziałam mu o sobie, a on mi o sobie.
-Harry?
-Tak?
-Nie wiem, czy powinnam to mówić, ale wiem jak wiele w życiu przeżyłeś. Wiem co z twoimi rodzicami i... Przykro mi... Z tego co słyszałam, to tata nie za dobrze cię traktuje, a mama...
-A mama została przez niego zamordowana. -Byłam zaskoczona tym co powiedział. Skąd wie?
-A... Ona nie zmarła na raka? -Zapytałam, choć dobrze znałam prawdę.
-Nie...
-Myślałam... Oh... -Westchnęłam.
-Wiem, że to dziwne. Też myślałem, że tak było.
-Nie boisz się, że tata coś ci zrobi?
-Nie. Teraz ma mnie w dupie. Siedzi na kanapie, pije piwo i ogląda telewizor, to tyle.
-Aha... Skąd wiesz, że on... Ją zabił?
-Przeczytałem w starej gazecie, którą znalazłem w pokoju taty.
-A... Przepraszam, że o tym mówię.
-Nic się nie stało. Ulżyło mi, że mogłem o tym z kimś porozmawiać.
-Naprawdę wiele przeżyłeś. Bardzo ci współczuję.
-A ja ci zazdroszczę... Masz taką wspaniałą mamę... A co z twoim tatą?
-Przyjechał dzisiaj do domu.
-Zazdroszczę...
Porozmawialiśmy jeszcze troszkę i doszliśmy do budki z lodami. Pani już miała zamykać, ale jeszcze zdążyliśmy.
-Jaki chcesz smak?
-Śmietankowy.
-Dobrze. Dwa śmietankowe poproszę.
-Proszę. -Sprzedawczyni podała Harry'emu zrobione już lody włoskie, a jednego dał mi i za nie zapłacił. Poszliśmy dalej spacerować.
-Gdzie idziemy?
-To niespodzianka.
-Oh...
-Nie lubisz niespodzianek?
-Lubię.
-To dobrze
-Hazz?
-Słucham?
-Jestem szczęśliwa.
-Ja też. A z jakiego powodu?
-Że jestem tu z tobą.... A ty?
-Z tego samego. -Uśmiechnął się. Przystanęliśmy pod drzewami w parku, -Zawsze coś do ciebie czułem.
-Ja... Też.
-Kocham cię Isa. -Powiedział to i wpił się w moje usta. Nawet nie jesteśmy razem i ledwie się znamy, a całujemy się już czwarty raz. To chyba rekord. -Chcę być z tobą na zawsze. Zgodzisz się?
-Ale... Ledwie się znamy. Na razie jest za wcześnie...
-Szkoda...
-Muszę cię lepiej poznać i się zastanowić, ale wiedz, że coś do ciebie czuję.. -Uśmiechnęłam się lekko.
-Rozumiem.
-Nie gniewasz się?
-No pewnie, że nie. Chodź dalej. Już prawie jesteśmy na miejscu. -Powiedział zawiedziony. Dalej szliśmy w ciszy. Weszliśmy w las. Trochę się bałam, ale później mi ulżyło. -Jesteśmy. -Doszliśmy na piękną polanę. Wszędzie były kwiaty. Płynęła tamtędy rzeczka. Akurat był zachód słońca, więc był piękny widok.
-Wow! Tu jest niesamowicie!
-Prawda.
-Skąd znasz to miejsce?
-Mój przyjaciel mi pokazał.
-Jest naprawdę nieziemsko. -Harry usiadł na mostku,a ja obok niego. -Jesteś na mnie zły?
-Nie.
-Wydaje mi się, że jednak tak.
-Nie jestem zły. Jestem smutny.
-Dlaczego?
-Sam nie wiem.
-Przez to, że ci odmówiłam?
-Nie wiem...
-Hazza... Zrozum... Czuję coś do ciebie, ale muszę być pewna, że ty też.
-Przecież ci powiedziałem, że tak...
-Ale nie wiem czy to jest szczere. Poczekaj jeszcze chwilę.
-Ok... Już?
-Harry. -Zaśmiałam się. -Daj mi kilka dni. Muszę cię jeszcze lepiej poznać.
-No dobra...
-Proszę nie gniewaj się. -Przytuliłam go.
-Na ciebie nie da się gniewać. -Wtulił się we mnie. Trwaliśmy tak kilka minut i patrzyliśmy się na płynącą wodę w strumyku. -Idziemy?
-Ok. -Harry wstał i podał mi rękę. Złapałam za nią i podniosłam się z mostku.
-Chodź. -Złapał mnie za rękę.
-A gdzie pójdziemy?
-Niespodzianka.
-Kolejna?
-Mhm... -Szliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym.
-Jesteśmy.
-Mój dom?
-Mhm...
-O... -Posmutniałam.
-Nie smuć się. Ta niespodzianka jest w domu.
-Nie rozumiem...
-Po prostu wejdź.
-Okey... -Zrobiłam krok i pociągnęłam za klamkę. Zapaliłam światło, a to co ujrzałam, zszokowało mnie.
-Niespodzianka!!! -Krzyknęli ludzie, którzy wyskoczyli zza kanapy, foteli, szaf i wielu innych zakamarków. Niektórych z nich nie znałam, jedynie z widzenia, co było dla mnie dziwne.
-Wow! Co.. Co tu... się dzieje?! -Powiedziałam szczęśliwa.
-Wszystkiego najlepszego. -Harry dał mi małe pudełeczko.
-Co to?
-Zobacz. -Otworzyłam i zobaczyłam piękną srebrną bransoletkę z zawieszką "Harry".
-Wow... Piękna. Dziękuję. -Przytuliłam go bardzo mocno. -Zapniesz mi?
-Oczywiście. Dałem ci z moim imieniem, żebyś pamiętała od kogo dostałaś. -Uśmiechnął się słodko.
-Na pewno bym zapamiętała...
-Cześć córeczko! Podoba ci się niespodzianka? -Mama z tatą wyskoczyli nie wiadomo skąd..
-Tak, a kto to w końcu zorganizował?
-Harry wczoraj u mnie był i powiedział pomysł.
-Ojeju Harry... Dziękuję. -Przytuliłam go najmocniej jak potrafię.
-Nie ma za co.
-Przedstawisz mi niektórych ludzi? Nie znam ich..
-Zaraz na pewno sami z prezentami podejdą. -Zaśmiał się i tak właśnie się stało.
-Cześć. Jestem Zayn. Przyjaciel Harry'ego. Chyba widziałaś mnie na przerwie. -Uśmiechnął się.
-Tak, widziałam. -Odwzajemniłam uśmiech.
-Wszystkiego najlepszego! -Podał mi prezent i mnie przytulił.
-Dziękuję.
Poznałam bardzo dużo osób. Poznałam wszystkich z paczki Harry'ego. Liam'a, Zayn'a, Louis'a i oczywiście Niall'a już wcześniej. Wszyscy z Harry'm stali wtedy na przerwie prócz Louis'a, bo jest najstarszy i ukończył już szkołę. Impreza wciąż trwała, a muzyka rozbrzmiewała po całym domu. Ludzie tańczyli do muzyki, gdy nagle poleciała piosenka Ellie Goulding Love Me Like You Do, czyli wolny. Kocham tę piosenkę. Na parkiecie (czyli w naszym salonie xd) przytulały się pary poruszając się do muzyki. Podszedł do mnie Harry i poprosił o taniec. Oczywiście się zgodziłam. Tańczyliśmy przytuleni. Czułam się jak... No nie wiem... Księżniczka. Gdy piosenka się skończyła, posmutniałam. Ale potem kilka razy z nim tańczyłam.
-Jak się bawisz? -Hazz podszedł do mnie, gdy siedziałam na kanapie pijąc sok bananowy i się dosiadł.
-Ekstra, a ty?
-Także.
-Dziękuję Harry.
-Za co?
-Za to. -Wskazałam rękami na pomieszczenie.
-Nic wielkiego.
-Nic wielkiego?! Tu jest więcej niż sto osób. Znasz wszystkich?
-Tak.
-Wow... Masz znajomości.
-Mhm... Isa...
-No?
-Mogę ci coś powiedzieć?
-No pewnie. Co się stało?
-Możemy iść do cichszego miejsca?
-Chodź do mojego pokoju. -Wstaliśmy z kanapy, wzięłam go za rękę i przepychałam się między ludźmi, zmierzając do pokoju. Gdy byliśmy na miejscu usiedliśmy na łóżku. -Opowiadaj.
-No bo... Myślałem, że ojciec nie zwraca na mnie uwagi, a... -Przerwał.
-A co?
-A on dziś powiedział do mnie, że mnie nienawidzi i mam się wyprowadzić. Po tym rzucił we mnie butelką.
-O rany Hazz...Nic ci nie jest?
-Nie, wszystko w porządku.
-Boisz się go?
-Tak jakby... Niby jestem silny i w ogóle, ale... To w końcu psychopata. Nie wiem czy udałoby mi się obronić, gdyby... Chciał mnie zabić...
-Nie mów tak... Dlaczego miałby cię...
-Żeby zabić mamę, też nie miał powodów...
-Wyprowadzasz się?
-Tak, ale nie wiem gdzie...
-Harry... Może... Wprowadź się tutaj, dopóki czegoś nie znajdziesz.
-Nie chcę wam sprawiać problemu.
-To nie jest żaden problem.
-Naprawdę?
-Tak.
-Dziękuję. -Hazza wtulił się we mnie.
-Nie ma za co.
-Wprowadzę się jutro po szkole. Nie przeszkadza?
-No pewnie, że nie.
-Jesteś kochana. Dziękuję jeszcze raz.
-Naprawdę nie ma za co.
-A twoi rodzice nie będą mieć nic przeciwko?
-Jeszcze ich zapytam, ale raczej nie.
-Dziękuję. A teraz chodź poszaleć. W końcu masz urodziny. -Złapał mnie za rękę i pociągnął na dół. Na imprezie bawiliśmy się przednio, a w końcu dobiegł jej koniec. Było naprawdę ekstra. Wszyscy już poszli do domu.
-Mamo, tato...
-Tak?
-Nie będziecie mieć nic przeciwko, jeśli Harry wprowadzi się na trochę? Ojciec wygania go z domu...
-Ojejku. Biedny chłopak. William nie masz nic przeciwko?
-Nie, ale gdzie będzie spał? Pokój gościnny jest nie wykończony.
-Może... U mnie w pokoju?
-No pewnie! Na materacu.
-To my mamy materac? (xd)
-Tak. -Zaczęliśmy się śmiać.
-Dziękuję, że się zgodziliście.
-Nie ma za co córeczko.
-Kocham was.
-My ciebie też.
-Dziękuję też za imprezę.
-Proszę.
-Jestem zmęczona... Dobranoc.
-Dobranoc kochanie.
Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam pidżamę, bieliznę i poszłam do swojej łazienki. Weszłam pod prysznic i ciepły strumyk wody oblał moje ciało. Gdy wyszłam z pod prysznica wytarłam się, ubrałam, umyłam zęby i poszłam spać.
______________________________________________________________________________________________________
Hej <3 Wiem, że pewnie mnie znienawidziłyście, bo tak straaaaasznie długo nie było rozdziału, a mówiłam, że będą pojawiać się częściej. Teraz na serio, jeśli znajdę chwilę, będę pisać rozdział. Mam nadzieję, że w końcu zrealizuję swój plan i będę dodawać częściej :) Ale zanim pojawi się next tutaj, muszę jeszcze dodać na stronce na fb, bo tam to dopiero bardzo długo nie było ;x Po prostu jestem beznadziejna. No cóż.... Jeszcze raz baaaaardzo was przepraszam :( Proszę was o komentarze. Piszcie nawet z anonima. To jeden mały komentarz, a cholernie motywuje do dalszego pisania i pokazuje, że naprawdę wam zależy na rozdziale. Dołączajcie się do "tej witryny" i zachęcajcie znajomych do czytania. Więcej czytelników = więcej komentarzy = większa motywacja = częściej rozdziały :3 W zakładce "informowani" możecie podać swoje usery do tt i będę was informować o rozdziałach jeśli chcecie :) Kocham was i jeszcze raz bardzo przepraszam :* ♥
Super rozdział i czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuń"To my mamy materac?" hahaha rozwaliłaś mnie tym xD
OdpowiedzUsuńrozdział świetny i czekam na next'a :)
Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuń*,*
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym opowiadaniu ❤ Pisz dalej bo jesteś w tym mega dobra *,* uwielbiam :) czekam na nexta 😍
OdpowiedzUsuńNajlepszy <3
OdpowiedzUsuń