Hej miśki :* Przepraszam, że tak długo nie ma rozdziału, ale naprawdę zabrakło mi czasu. Ale nie przychodzę się tłumaczyć ;p "Przeprowadzam" się z tym ff na wattpad :) Piszcie mi czy chcecie też tutaj, bo wiem, że niektórzy wolą wattpad, a niektórzy blogspot, więc w komie napiszcie czy chcecie, żebym dodawała też tu, czy nie :))) Tu macie linka
Kocham was :*
niedziela, 20 grudnia 2015
czwartek, 17 września 2015
POWSTAŁA NOWA ZAKŁADKA!
A więc chcę tylko poinformować, że pojawiła się zakładka "Zwiastun". Trochę za późno się pojawił ten zwiastun, ale kiedyś nie ogarniałam jak się go robi i gdzie etc, aż w końcu odkryłam co i jak (dodałam na innym koncie) :D To mój pierwszy w życiu filmik, a więc no... Proszę o zrozumienie, jeśli się nie podoba :p Jeśli możecie, to dajcie łapkę w górę :D Pozdrawiam ;*
piątek, 14 sierpnia 2015
Rozdział 5. -Zakład.
*Następny dzień*
Obudził mnie budzik o godzinie siódmej. Przetarłam oczy i przeciągnęłam się. Podeszłam do szafy, aby wybrać jakieś ubrania. Zdecydowałam się na czarne rurki, białą koszulkę z napisem "Crazy Mofos", którą dostałam wczoraj od Niall'a i czarne vansy. Włosy związałam w kucyka. Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół na śniadanie.Usiadłam przy stole, a mama od razu postawiła przede mną talerz z naleśnikami. Gdy zjadłam, umyłam zęby i wyszłam z domu. Przed bramą szkoły Laura na mnie nie czekała, ponieważ nie szła dziś do szkoły, bo źle się czuła. Weszłam do szkoły i zobaczyłam wiele zebranych ludzi w jednym miejscu. "Kibicowali" komuś. Pomyślałam, że pewnie jakaś bójka. Zaczęłam iść w tamtą stronę, gdy wpadłam na Liam'a.
-Heeeeeej Isabell.
-Hej. Co się tam dzieje?
-Po prostu bójka. Nie idź tam. -Zastawiał mi drogę. [Włącz]
-Dlaczego? -Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
-Nie warto. -Jednak go nie posłuchałam i podeszłam tam. To co zobaczyłam, załamało mnie, Harry całował się z Taylor z jego klasy. -Isa... Przykro mi...
-Jak on mógł? -Powiedziałam przez łzy i przepchałam się przez ludzi. Gdy mnie zobaczył, szybko oderwał się od zdezorientowanej Taylor. -Dupek! -Krzyknęłam i dałam mu z liścia w twarz. -Jak mogłeś?! To cios poniżej pasa!
-Isa... Ja...
-Co ty?!
-Ja...
-Weź ten durny wisiorek i bransoletkę i wypieprzaj z mojego życia! -Rzuciłam w niego biżuterią. Gimnazjaliści i niektórzy licealiści śmiali się z tej sceny, ale mnie to nie obchodziło.
-Isabell! Wytłumaczę ci to! -Krzyczał, gdy podeszłam do Liam'a i go przytuliłam.
-Isa chodź. Możemy opuścić dzisiejsze zajęcia. -Liam objął mnie ramieniem i szliśmy w stronę wyjścia. Bardzo się z nim zaprzyjaźniłam.
-Harry zostaw ją. Złamałeś jej serce. -Usłyszałam za sobą głos Niall'a, który zatrzymywał Harry'ego, bo chciał za mną biec.
-Wszystko będzie dobrze Isabell. Nie płacz piękna.
-Nie będzie dobrze. Najpierw pyta czy będę jego dziewczyną, a na drugi dzień całuje inną!
-Spokojnie...
-Hej Is, jak się czujesz? -Zapytał smutny Zayn, który dobiegł z Niall'em.
-Źle.
-Oh... On jest głupkiem. Nie przejmuj się nim.
-Nie mogę się nie przejmować.
-Wiem... Przepraszam.
-Odprowadzimy cię.
-Nie trzeba.
-Odprowadzimy.
-No okey. -Szliśmy szybko (bo ja tak jakby prowadziłam, a Liam cały czas obejmował mnie ramieniem).
-Isa?
-No?
-Mówiłaś, że zapytał cię czy z nim będziesz. -Powiedział Liam.
-Tak.
-No i co powiedziałaś?
-Żeby dał mi czas
-Aha.
-Miałam mu powiedzieć dzisiaj "tak, będę twoją dziewczyną", ale się to nie udało. Teraz wiem jaki to dupek. -Powiedziałam przez łzy. -Myślałam, że... jest inny... Że nie jest podrywaczem, kobieciarzem czy coś, ale okazuje się, że jest inaczej, że byłam kolejną dziewczyną na jego liście.
-Isa... On taki nie jest... Wytłumaczyłbym ci dlaczego ją całował, ale on powinien ci to powiedzieć.
-Co?
-Jego zapytaj.
-Wolę nie.
-Jak chcesz....
-Iść z tobą do domu posiedzieć? -Zapytał Niall, gdy doszliśmy pod dom.
-Nie trzeba. -Powiedziałam nadal płacząc. Nie łatwo jest się otrząsnąć po czymś takim...
-Ale później do ciebie wpadniemy.
-Okey.
-To papa.
-Paa.
-I nie płacz już, bo jesteś na to za piękna. -Uśmiechnęłam się lekko i weszłam do domu. Oczywiście ciągle płakałam.
-Isabell? Dlaczego nie jesteś w szkole? -Zapytała mnie mama, która siedziała na kanapie w salonie.
-Bo nie. -Powiedziałam sucho.
-Kochanie co się stało?
-Nic.
-Harry ci coś zrobił?
-Tak.
-Co takiego? Uderzył cię?! -Tata wyskoczył z kuchni.
-Tak.
-Gdzie?!
-W serce...
-Co...
-William... Zranił ją w środku. -Mama pokazała na swoją klatkę piersiową.
-A...
-To ja idę do swojego pokoju. Proszę nie przychodźcie. Chcę pobyć sama.
-Dobrze... Skoro tak chcesz...
Poszłam do swojej łazienki i wzięłam z szuflady żyletkę, której nigdy wcześniej nie używałam. Miałam to, jeśli byłoby mi kiedyś naprawdę źle.Zrobiłam pierwsze w życiu cięcie. Strasznie bolało i zaczęłam bardziej płakać, ale jakoś mi to pomogło. Później założyłam bandaż. Nie wiem jak Harry mógł zrobić mi takie świństwo...
Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Byłam tak zmęczona płaczem, że zasnęłam.
Obudziło mnie pukanie do drzwi pokoju. Spojrzałam na komórkę, aby zobaczyć, która godzina. Była dwunasta trzydzieści siedem. Zwlekłam się z łóżka i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam Liam'a, Zayn'a, Niall'a i Louis'a. Chwila... Louis'a? No tak... To przyjaciele. Pewnie mu powiedzieli.
-Hej. -Uśmiechnęłam się lekko.
-Hej. Wszystko w porządku?
-Tak... Wejdźcie.
-Słyszałem co się stało... Przykro mi... -Powiedział Louis.
-Taa...
-Co ci się stało w rękę? -Podążyłam wzrokiem na bandaż.
-Nic takiego...
-No co?
-Nic.
-To chyba nie... Cięłaś się?!
-Nie.
-A więc pokaż co ci się stało.
-Nie.
-Bo sam sprawdzę.
-No dobra... Okaleczałam się...
-Dlaczego to zrobiłaś?!
-I tak ból psychiczny boli bardziej niż fizyczny... A poza tym... To był pierwszy raz...
-Mam nadzieję, że ostatni.
-Mhm...
-To przez Harry'ego?
-Możliwe...
-Pieprznięty dupek bez serca!-Krzyknął Zayn wstając z mojego łóżka i kopnął szafkę nocną. -Jak on mógł się wplątać w ten durny zakład?!
-Chwila... Jaki zakład?!
-Oj...
-Mów!
-Musisz z nim sama o tym porozmawiać.
-Nie mam ochoty go widzieć.
-Przepraszam śliczna, ale nie będę ci mówić, bo to sprawa między wami.
-Och... -Westchnęłam głośno.
-Proszę spotkaj się z nim.
-No dobra...
-Wiem, że to trudne po tym co zrobił, ale...
-Ale dam mu się wytłumaczyć.
Rozmawialiśmy potem o różnych rzeczach. Naprawdę o byle czym. Louis ciągle mnie rozśmieszał, aby poprawić mi humor, choć było to trudne. Jednak udało mu się. Nagle do drzwi ktoś zapukał. Otworzyłam je i ujrzałam... Harry'ego... Miał spuszczoną głowę.
-Hej. -Powiedział cicho.
-Hej.
-To może my już pójdziemy. -Powiedział Liam. Wszyscy się ze mną pożegnali i wyszli.
-Chciałem... Cię... Przeprosić...
-Jak mogłeś mi to zrobić?
-Nie wiem... Jestem głupi...
-Co za zakład?
-Jaki zakład?
-Nie udawaj.
-Och...
-Mów cholera jasna!
-Spokojnie... Już mówię. W sobotę byłem na imprezie.
-A nie byłeś na urodzinach Louis'a?
-Nie...
-No proszę! Czego ja się dowiaduję! Po prostu mnie wystawiłeś!
-Przepraszam...
-Mów dalej.
-No i znajomi wymyślili zakład, aby pocałować Taylor. Wygraną była stówa od każdego, a więc pięćset funtów.
-Zrobiłeś to wszystko dla kasy?!
-Tak... Wybacz...
-Harry przegiąłeś!
-Wiem...
-A ja miałam ci powiedzieć "tak".
-Serio?
-Nie! Na niby!
-Isa... Ja...
-Wyjdź stąd!
-Ale wybaczysz mi?
-Zastanowię się. Muszę to wszystko przemyśleć.
-Pamiętaj, że cię kocham...
-Wyjdź! -Wyszedł, a ja zamknęłam drzwi i zjechałam po nich w dół. Płakałam. Chwilę się zastanowiłam i zdałam sobie sprawę, że...
_____________________________________________________________________________________________________________________
No i jest next! :D Szczęśliwi? xd Mam nadzieję, że rozdział się spodobał, choć był dziwny xd BARDZO BARDZO BARDZO was proszę. Piszcie komentarze, dołączajcie do tej witryny i polecajcie znajomym. Bardzo was o to proszę. To jest dla mnie naprawdę OGROMNA motywacja do pisania dalej i jakbym zobaczyła więcej komów niż zwykle, to bym się chyba rozpłakała ze szczęścia ;p Nawet napiszcie tego koma z anonima. Nie ważne w jakiej osobie to napiszecie haha xd Po prostu byłabym wdzięczna jakbyście napisały :)
Kocham was :*
Do następnego ♥
Obudził mnie budzik o godzinie siódmej. Przetarłam oczy i przeciągnęłam się. Podeszłam do szafy, aby wybrać jakieś ubrania. Zdecydowałam się na czarne rurki, białą koszulkę z napisem "Crazy Mofos", którą dostałam wczoraj od Niall'a i czarne vansy. Włosy związałam w kucyka. Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół na śniadanie.Usiadłam przy stole, a mama od razu postawiła przede mną talerz z naleśnikami. Gdy zjadłam, umyłam zęby i wyszłam z domu. Przed bramą szkoły Laura na mnie nie czekała, ponieważ nie szła dziś do szkoły, bo źle się czuła. Weszłam do szkoły i zobaczyłam wiele zebranych ludzi w jednym miejscu. "Kibicowali" komuś. Pomyślałam, że pewnie jakaś bójka. Zaczęłam iść w tamtą stronę, gdy wpadłam na Liam'a.
-Heeeeeej Isabell.
-Hej. Co się tam dzieje?
-Po prostu bójka. Nie idź tam. -Zastawiał mi drogę. [Włącz]
-Dlaczego? -Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
-Nie warto. -Jednak go nie posłuchałam i podeszłam tam. To co zobaczyłam, załamało mnie, Harry całował się z Taylor z jego klasy. -Isa... Przykro mi...
-Jak on mógł? -Powiedziałam przez łzy i przepchałam się przez ludzi. Gdy mnie zobaczył, szybko oderwał się od zdezorientowanej Taylor. -Dupek! -Krzyknęłam i dałam mu z liścia w twarz. -Jak mogłeś?! To cios poniżej pasa!
-Isa... Ja...
-Co ty?!
-Ja...
-Weź ten durny wisiorek i bransoletkę i wypieprzaj z mojego życia! -Rzuciłam w niego biżuterią. Gimnazjaliści i niektórzy licealiści śmiali się z tej sceny, ale mnie to nie obchodziło.
-Isabell! Wytłumaczę ci to! -Krzyczał, gdy podeszłam do Liam'a i go przytuliłam.
-Isa chodź. Możemy opuścić dzisiejsze zajęcia. -Liam objął mnie ramieniem i szliśmy w stronę wyjścia. Bardzo się z nim zaprzyjaźniłam.
-Harry zostaw ją. Złamałeś jej serce. -Usłyszałam za sobą głos Niall'a, który zatrzymywał Harry'ego, bo chciał za mną biec.
-Wszystko będzie dobrze Isabell. Nie płacz piękna.
-Nie będzie dobrze. Najpierw pyta czy będę jego dziewczyną, a na drugi dzień całuje inną!
-Spokojnie...
-Hej Is, jak się czujesz? -Zapytał smutny Zayn, który dobiegł z Niall'em.
-Źle.
-Oh... On jest głupkiem. Nie przejmuj się nim.
-Nie mogę się nie przejmować.
-Wiem... Przepraszam.
-Odprowadzimy cię.
-Nie trzeba.
-Odprowadzimy.
-No okey. -Szliśmy szybko (bo ja tak jakby prowadziłam, a Liam cały czas obejmował mnie ramieniem).
-Isa?
-No?
-Mówiłaś, że zapytał cię czy z nim będziesz. -Powiedział Liam.
-Tak.
-No i co powiedziałaś?
-Żeby dał mi czas
-Aha.
-Miałam mu powiedzieć dzisiaj "tak, będę twoją dziewczyną", ale się to nie udało. Teraz wiem jaki to dupek. -Powiedziałam przez łzy. -Myślałam, że... jest inny... Że nie jest podrywaczem, kobieciarzem czy coś, ale okazuje się, że jest inaczej, że byłam kolejną dziewczyną na jego liście.
-Isa... On taki nie jest... Wytłumaczyłbym ci dlaczego ją całował, ale on powinien ci to powiedzieć.
-Co?
-Jego zapytaj.
-Wolę nie.
-Jak chcesz....
-Iść z tobą do domu posiedzieć? -Zapytał Niall, gdy doszliśmy pod dom.
-Nie trzeba. -Powiedziałam nadal płacząc. Nie łatwo jest się otrząsnąć po czymś takim...
-Ale później do ciebie wpadniemy.
-Okey.
-To papa.
-Paa.
-I nie płacz już, bo jesteś na to za piękna. -Uśmiechnęłam się lekko i weszłam do domu. Oczywiście ciągle płakałam.
-Isabell? Dlaczego nie jesteś w szkole? -Zapytała mnie mama, która siedziała na kanapie w salonie.
-Bo nie. -Powiedziałam sucho.
-Kochanie co się stało?
-Nic.
-Harry ci coś zrobił?
-Tak.
-Co takiego? Uderzył cię?! -Tata wyskoczył z kuchni.
-Tak.
-Gdzie?!
-W serce...
-Co...
-William... Zranił ją w środku. -Mama pokazała na swoją klatkę piersiową.
-A...
-To ja idę do swojego pokoju. Proszę nie przychodźcie. Chcę pobyć sama.
-Dobrze... Skoro tak chcesz...
Poszłam do swojej łazienki i wzięłam z szuflady żyletkę, której nigdy wcześniej nie używałam. Miałam to, jeśli byłoby mi kiedyś naprawdę źle.Zrobiłam pierwsze w życiu cięcie. Strasznie bolało i zaczęłam bardziej płakać, ale jakoś mi to pomogło. Później założyłam bandaż. Nie wiem jak Harry mógł zrobić mi takie świństwo...
Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Byłam tak zmęczona płaczem, że zasnęłam.
Obudziło mnie pukanie do drzwi pokoju. Spojrzałam na komórkę, aby zobaczyć, która godzina. Była dwunasta trzydzieści siedem. Zwlekłam się z łóżka i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam Liam'a, Zayn'a, Niall'a i Louis'a. Chwila... Louis'a? No tak... To przyjaciele. Pewnie mu powiedzieli.
-Hej. -Uśmiechnęłam się lekko.
-Hej. Wszystko w porządku?
-Tak... Wejdźcie.
-Słyszałem co się stało... Przykro mi... -Powiedział Louis.
-Taa...
-Co ci się stało w rękę? -Podążyłam wzrokiem na bandaż.
-Nic takiego...
-No co?
-Nic.
-To chyba nie... Cięłaś się?!
-Nie.
-A więc pokaż co ci się stało.
-Nie.
-Bo sam sprawdzę.
-No dobra... Okaleczałam się...
-Dlaczego to zrobiłaś?!
-I tak ból psychiczny boli bardziej niż fizyczny... A poza tym... To był pierwszy raz...
-Mam nadzieję, że ostatni.
-Mhm...
-To przez Harry'ego?
-Możliwe...
-Pieprznięty dupek bez serca!-Krzyknął Zayn wstając z mojego łóżka i kopnął szafkę nocną. -Jak on mógł się wplątać w ten durny zakład?!
-Chwila... Jaki zakład?!
-Oj...
-Mów!
-Musisz z nim sama o tym porozmawiać.
-Nie mam ochoty go widzieć.
-Przepraszam śliczna, ale nie będę ci mówić, bo to sprawa między wami.
-Och... -Westchnęłam głośno.
-Proszę spotkaj się z nim.
-No dobra...
-Wiem, że to trudne po tym co zrobił, ale...
-Ale dam mu się wytłumaczyć.
Rozmawialiśmy potem o różnych rzeczach. Naprawdę o byle czym. Louis ciągle mnie rozśmieszał, aby poprawić mi humor, choć było to trudne. Jednak udało mu się. Nagle do drzwi ktoś zapukał. Otworzyłam je i ujrzałam... Harry'ego... Miał spuszczoną głowę.
-Hej. -Powiedział cicho.
-Hej.
-To może my już pójdziemy. -Powiedział Liam. Wszyscy się ze mną pożegnali i wyszli.
-Chciałem... Cię... Przeprosić...
-Jak mogłeś mi to zrobić?
-Nie wiem... Jestem głupi...
-Co za zakład?
-Jaki zakład?
-Nie udawaj.
-Och...
-Mów cholera jasna!
-Spokojnie... Już mówię. W sobotę byłem na imprezie.
-A nie byłeś na urodzinach Louis'a?
-Nie...
-No proszę! Czego ja się dowiaduję! Po prostu mnie wystawiłeś!
-Przepraszam...
-Mów dalej.
-No i znajomi wymyślili zakład, aby pocałować Taylor. Wygraną była stówa od każdego, a więc pięćset funtów.
-Zrobiłeś to wszystko dla kasy?!
-Tak... Wybacz...
-Harry przegiąłeś!
-Wiem...
-A ja miałam ci powiedzieć "tak".
-Serio?
-Nie! Na niby!
-Isa... Ja...
-Wyjdź stąd!
-Ale wybaczysz mi?
-Zastanowię się. Muszę to wszystko przemyśleć.
-Pamiętaj, że cię kocham...
-Wyjdź! -Wyszedł, a ja zamknęłam drzwi i zjechałam po nich w dół. Płakałam. Chwilę się zastanowiłam i zdałam sobie sprawę, że...
_____________________________________________________________________________________________________________________
No i jest next! :D Szczęśliwi? xd Mam nadzieję, że rozdział się spodobał, choć był dziwny xd BARDZO BARDZO BARDZO was proszę. Piszcie komentarze, dołączajcie do tej witryny i polecajcie znajomym. Bardzo was o to proszę. To jest dla mnie naprawdę OGROMNA motywacja do pisania dalej i jakbym zobaczyła więcej komów niż zwykle, to bym się chyba rozpłakała ze szczęścia ;p Nawet napiszcie tego koma z anonima. Nie ważne w jakiej osobie to napiszecie haha xd Po prostu byłabym wdzięczna jakbyście napisały :)
Kocham was :*
Do następnego ♥
środa, 29 lipca 2015
Rozdział 4 - Niespodzianka.
Muzyka
*Następny dzień*
Obudziłam się o dziewiątej trzydzieści. To już dzisiaj. Idę na randkę z Harry'm. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, aby wybrać ciuchy. Zdecydowałam się na białą koszulkę, czarną basebollówkę (wiem, że źle napisane xd), czarne rurki i białe tenisówki. Przebrałam się, a włosy związałam w niedbałego koka. Gdy się ogarnęłam, zeszłam na dół, na śniadanie. Mama przygotowała dla mnie tosty, które popijałam herbatą. Gdy skończyłam jeść i pić herbatę, przyszedł mi SMS:
"Będę po Ciebie o osiemnastej. Włóż ładną sukienkę. -Harry :)" -Uśmiechnęłam się do telefonu.
-Co ty taka szczęśliwa? -Zapytała mama, która właśnie kończyła swoją porcję tostów.
-A... Dobry humor mam.
-Czy to coś z Harry'm?
-Może...
-Opowiadaj! -Aaach! Kocham moją mamę! Jest dla mnie jak przyjaciółka! Mogę z nią porozmawiać o wszystkim. Jest wspaniała!
-Zaprosił mnie na randkę!
-Ojej! -Mama krzyknęła radośnie. Ona jest jak nastolatka. W sensie jej zachowanie. Porozmawiałam z nią jeszcze chwilę. -Słonko, zamknij oczy.
-Po co?
-Po prostu zamknij.
-Oh... No dobra... -Zamknęłam oczy.
-Otwórz! -Ujrzałam... Mojego tatę, który wyjeżdża za granicę i bardzo rzadko go widzę. W rękach trzymał tort... Ach! No tak! Mam urodziny!
-Niespodzianka!
-Tata! -Krzyknęłam i wtuliłam się w niego, gdy postawił tort.
-Wszystkiego najlepszego księżniczko!
-Dziękuję! Tęskniłam... Bardzo...
-Ja też kochanie... Proszę, to prezencik dla ciebie. -Tata przyniósł pudełko.
-A co to? Jakie wielkie.
-Zobacz. -Otworzyłam duże różowe pudełko, a w nim ujrzałam... Mnóstwo nowych ubrań! Nowe sukienki, bluzki, sweterki, spódnice, spodnie, torebki i buty! Nie obyło się też bez różnych akcesorii, czyli np. naszyjniki, bransoletki, kolczyki, pierścionki, opaski, spinki itd. Były także kosmetyki i płyta Coldplay'a, która jeszcze nie wyszła. Tata pracuje pomiędzy gwiazdami, więc ma znajomości. Jesteśmy zamożną rodziną, ale nie trzeba nam jakiejś willi czy apartamentu. Wystarczy nam zwykły dom, a nie jak niektórzy milionerzy, choć przyznam, że dosyć duży jest.. Zapomniałam wspomnieć, że nie dawno się wprowadziliśmy, więc nie mamy dokończonego domu. Mieszkam przez cały czas w Londynie, tylko wybudowaliśmy nowy dom, więc jestem w Londynie od dziecka.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję! -Krzyknęłam i przytuliłam mocno tatę.
-Nie ma za co córeczko.
-Wspaniały prezent! Przyda mi się dzisiaj.
-Cieszę się, że ci się podoba. A co dzisiaj takiego będzie?
-Wychodzę gdzieś z kolegą. -Uśmiechnęłam się spuszczając wzrok.
-Kto to taki?
-To Harry. Harry Styles.
-Ten z naprzeciwka?
-Tak.
-To prawdopodobnie dobry chłopak, ale aniołem nie jest, więc uważaj na niego.
-Skąd wiesz jaki jest?
-Przyjaźniłem się z jego ojcem wiele lat. Potem zerwałem z nim kontakt, bo popadł w narkomanię, pijaństwo i często chciał mnie bić. Później się ożenił i jego żona urodziła Harry'ego. Ciągle znęcał się nad żoną i synem, aż w końcu ją zabił... Nie wiadomo dlaczego Harry został oddany pod jego opiekę. On niestety nie pamięta co się stało z jego matką, bo był dzieckiem. Myśli, że zmarła na raka.
-Nie wiedziałam... Dlaczego nie zna prawdy?
-Żeby nie uciekł.
-Ale... To jest chore! Przecież jego ojciec jest psychopatą!
-W każdym razie uważaj na niego.
-Ale to, że jego ojciec taki jest, nie oznacza, że on też.
-Ja nie mówię, że taki jest, ale może być. Po prostu uważaj córeczko, bo się o ciebie martwię.
-Rozumiem. -Tata pocałował mnie w czoło i przytulił.
Powygłupialiśmy się, zresztą jak zawsze. Mojego tatę widziałam rzadko, ale bardzo go kochałam. Oglądaliśmy filmy, graliśmy w gry i robiliśmy dużo super rzeczy. Spojrzałam na zegarek. -Już siedemnasta!
-Na którą się umówiłaś?
-O osiemnastej ma po mnie być.
-Aha.
-To idę się zbierać.
Weszłam do swojego pokoju i spojrzałam do pudła z nowymi ciuchami. Wygrzebałam zwiewną, wygodną sukienkę bez ramiączek z czarną górą i morskim dołem. Wzięłam do tego czarne szpilki z małymi diamencikami na obcasach i torebeczkę, którą zakłada się przez ramię. Założyłam naszyjnik, kolczyki i bransoletkę, a moje długie włosy, które sięgały mi do pasa, zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam makijaż i byłam gotowa do wyjścia.Spojrzałam na zegarek. Była godzina siedemnasta pięćdziesiąt pięć, a więc miałam pięć minut, o ile Hazz jest punktualny. Siedziałam na kanapie i czekałam. Gdy później spojrzałam na zegarek zmieniła się godzina z siedemnastej pięćdziesiąt dziewięć na osiemnastą i zadzwonił dzwonek. Wow... On jest bardzo punktualny! Otworzyłam drzwi.
-Hej. -Uśmiechnęłam się.
-Hej. -Pocałował mnie w policzka. -Wow... Wyglądasz pięknie. -Powiedział mierząc mnie od dołu do góry.
-Dziękuję. -Odpowiedziałam uśmiechając się szeroko.-Ty także niczego sobie.
-Dziękuję bardzo. No to... chodźmy. -Harry "wystawił" do mnie rękę, abym złapała go pod ramię.
-Oczywiście. Wychodzę! -Krzyknęłam w głąb domu.
-Baw się dobrze! -Odkrzyknęła mama, a ja zamknęłam drzwi i złapałam Harry'ego pod ramię.
-Pójdziemy na nogach. Nie przeszkadza ci to?
-No pewnie, że nie. To nawet lepiej.
-Dlaczego lepiej?
-Bo... Jest romantyczniej. -Zarumieniłam się.
-Też tak uważam.
-Gdzie idziemy?
-Zobaczysz. -Uśmiechnął się.
-Aha...
-To Isa... Opowiedz coś o sobie.
-Co chcesz wiedzieć?
-Słyszałem o tobie dużo przedwczoraj, ale jeszcze chcę coś wiedzieć.
-Okey... -Opowiedziałam mu o sobie, a on mi o sobie.
-Harry?
-Tak?
-Nie wiem, czy powinnam to mówić, ale wiem jak wiele w życiu przeżyłeś. Wiem co z twoimi rodzicami i... Przykro mi... Z tego co słyszałam, to tata nie za dobrze cię traktuje, a mama...
-A mama została przez niego zamordowana. -Byłam zaskoczona tym co powiedział. Skąd wie?
-A... Ona nie zmarła na raka? -Zapytałam, choć dobrze znałam prawdę.
-Nie...
-Myślałam... Oh... -Westchnęłam.
-Wiem, że to dziwne. Też myślałem, że tak było.
-Nie boisz się, że tata coś ci zrobi?
-Nie. Teraz ma mnie w dupie. Siedzi na kanapie, pije piwo i ogląda telewizor, to tyle.
-Aha... Skąd wiesz, że on... Ją zabił?
-Przeczytałem w starej gazecie, którą znalazłem w pokoju taty.
-A... Przepraszam, że o tym mówię.
-Nic się nie stało. Ulżyło mi, że mogłem o tym z kimś porozmawiać.
-Naprawdę wiele przeżyłeś. Bardzo ci współczuję.
-A ja ci zazdroszczę... Masz taką wspaniałą mamę... A co z twoim tatą?
-Przyjechał dzisiaj do domu.
-Zazdroszczę...
Porozmawialiśmy jeszcze troszkę i doszliśmy do budki z lodami. Pani już miała zamykać, ale jeszcze zdążyliśmy.
-Jaki chcesz smak?
-Śmietankowy.
-Dobrze. Dwa śmietankowe poproszę.
-Proszę. -Sprzedawczyni podała Harry'emu zrobione już lody włoskie, a jednego dał mi i za nie zapłacił. Poszliśmy dalej spacerować.
-Gdzie idziemy?
-To niespodzianka.
-Oh...
-Nie lubisz niespodzianek?
-Lubię.
-To dobrze
-Hazz?
-Słucham?
-Jestem szczęśliwa.
-Ja też. A z jakiego powodu?
-Że jestem tu z tobą.... A ty?
-Z tego samego. -Uśmiechnął się. Przystanęliśmy pod drzewami w parku, -Zawsze coś do ciebie czułem.
-Ja... Też.
-Kocham cię Isa. -Powiedział to i wpił się w moje usta. Nawet nie jesteśmy razem i ledwie się znamy, a całujemy się już czwarty raz. To chyba rekord. -Chcę być z tobą na zawsze. Zgodzisz się?
-Ale... Ledwie się znamy. Na razie jest za wcześnie...
-Szkoda...
-Muszę cię lepiej poznać i się zastanowić, ale wiedz, że coś do ciebie czuję.. -Uśmiechnęłam się lekko.
-Rozumiem.
-Nie gniewasz się?
-No pewnie, że nie. Chodź dalej. Już prawie jesteśmy na miejscu. -Powiedział zawiedziony. Dalej szliśmy w ciszy. Weszliśmy w las. Trochę się bałam, ale później mi ulżyło. -Jesteśmy. -Doszliśmy na piękną polanę. Wszędzie były kwiaty. Płynęła tamtędy rzeczka. Akurat był zachód słońca, więc był piękny widok.
-Wow! Tu jest niesamowicie!
-Prawda.
-Skąd znasz to miejsce?
-Mój przyjaciel mi pokazał.
-Jest naprawdę nieziemsko. -Harry usiadł na mostku,a ja obok niego. -Jesteś na mnie zły?
-Nie.
-Wydaje mi się, że jednak tak.
-Nie jestem zły. Jestem smutny.
-Dlaczego?
-Sam nie wiem.
-Przez to, że ci odmówiłam?
-Nie wiem...
-Hazza... Zrozum... Czuję coś do ciebie, ale muszę być pewna, że ty też.
-Przecież ci powiedziałem, że tak...
-Ale nie wiem czy to jest szczere. Poczekaj jeszcze chwilę.
-Ok... Już?
-Harry. -Zaśmiałam się. -Daj mi kilka dni. Muszę cię jeszcze lepiej poznać.
-No dobra...
-Proszę nie gniewaj się. -Przytuliłam go.
-Na ciebie nie da się gniewać. -Wtulił się we mnie. Trwaliśmy tak kilka minut i patrzyliśmy się na płynącą wodę w strumyku. -Idziemy?
-Ok. -Harry wstał i podał mi rękę. Złapałam za nią i podniosłam się z mostku.
-Chodź. -Złapał mnie za rękę.
-A gdzie pójdziemy?
-Niespodzianka.
-Kolejna?
-Mhm... -Szliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym.
-Jesteśmy.
-Mój dom?
-Mhm...
-O... -Posmutniałam.
-Nie smuć się. Ta niespodzianka jest w domu.
-Nie rozumiem...
-Po prostu wejdź.
-Okey... -Zrobiłam krok i pociągnęłam za klamkę. Zapaliłam światło, a to co ujrzałam, zszokowało mnie.
-Niespodzianka!!! -Krzyknęli ludzie, którzy wyskoczyli zza kanapy, foteli, szaf i wielu innych zakamarków. Niektórych z nich nie znałam, jedynie z widzenia, co było dla mnie dziwne.
-Wow! Co.. Co tu... się dzieje?! -Powiedziałam szczęśliwa.
-Wszystkiego najlepszego. -Harry dał mi małe pudełeczko.
-Co to?
-Zobacz. -Otworzyłam i zobaczyłam piękną srebrną bransoletkę z zawieszką "Harry".
-Wow... Piękna. Dziękuję. -Przytuliłam go bardzo mocno. -Zapniesz mi?
-Oczywiście. Dałem ci z moim imieniem, żebyś pamiętała od kogo dostałaś. -Uśmiechnął się słodko.
-Na pewno bym zapamiętała...
-Cześć córeczko! Podoba ci się niespodzianka? -Mama z tatą wyskoczyli nie wiadomo skąd..
-Tak, a kto to w końcu zorganizował?
-Harry wczoraj u mnie był i powiedział pomysł.
-Ojeju Harry... Dziękuję. -Przytuliłam go najmocniej jak potrafię.
-Nie ma za co.
-Przedstawisz mi niektórych ludzi? Nie znam ich..
-Zaraz na pewno sami z prezentami podejdą. -Zaśmiał się i tak właśnie się stało.
-Cześć. Jestem Zayn. Przyjaciel Harry'ego. Chyba widziałaś mnie na przerwie. -Uśmiechnął się.
-Tak, widziałam. -Odwzajemniłam uśmiech.
-Wszystkiego najlepszego! -Podał mi prezent i mnie przytulił.
-Dziękuję.
Poznałam bardzo dużo osób. Poznałam wszystkich z paczki Harry'ego. Liam'a, Zayn'a, Louis'a i oczywiście Niall'a już wcześniej. Wszyscy z Harry'm stali wtedy na przerwie prócz Louis'a, bo jest najstarszy i ukończył już szkołę. Impreza wciąż trwała, a muzyka rozbrzmiewała po całym domu. Ludzie tańczyli do muzyki, gdy nagle poleciała piosenka Ellie Goulding Love Me Like You Do, czyli wolny. Kocham tę piosenkę. Na parkiecie (czyli w naszym salonie xd) przytulały się pary poruszając się do muzyki. Podszedł do mnie Harry i poprosił o taniec. Oczywiście się zgodziłam. Tańczyliśmy przytuleni. Czułam się jak... No nie wiem... Księżniczka. Gdy piosenka się skończyła, posmutniałam. Ale potem kilka razy z nim tańczyłam.
-Jak się bawisz? -Hazz podszedł do mnie, gdy siedziałam na kanapie pijąc sok bananowy i się dosiadł.
-Ekstra, a ty?
-Także.
-Dziękuję Harry.
-Za co?
-Za to. -Wskazałam rękami na pomieszczenie.
-Nic wielkiego.
-Nic wielkiego?! Tu jest więcej niż sto osób. Znasz wszystkich?
-Tak.
-Wow... Masz znajomości.
-Mhm... Isa...
-No?
-Mogę ci coś powiedzieć?
-No pewnie. Co się stało?
-Możemy iść do cichszego miejsca?
-Chodź do mojego pokoju. -Wstaliśmy z kanapy, wzięłam go za rękę i przepychałam się między ludźmi, zmierzając do pokoju. Gdy byliśmy na miejscu usiedliśmy na łóżku. -Opowiadaj.
-No bo... Myślałem, że ojciec nie zwraca na mnie uwagi, a... -Przerwał.
-A co?
-A on dziś powiedział do mnie, że mnie nienawidzi i mam się wyprowadzić. Po tym rzucił we mnie butelką.
-O rany Hazz...Nic ci nie jest?
-Nie, wszystko w porządku.
-Boisz się go?
-Tak jakby... Niby jestem silny i w ogóle, ale... To w końcu psychopata. Nie wiem czy udałoby mi się obronić, gdyby... Chciał mnie zabić...
-Nie mów tak... Dlaczego miałby cię...
-Żeby zabić mamę, też nie miał powodów...
-Wyprowadzasz się?
-Tak, ale nie wiem gdzie...
-Harry... Może... Wprowadź się tutaj, dopóki czegoś nie znajdziesz.
-Nie chcę wam sprawiać problemu.
-To nie jest żaden problem.
-Naprawdę?
-Tak.
-Dziękuję. -Hazza wtulił się we mnie.
-Nie ma za co.
-Wprowadzę się jutro po szkole. Nie przeszkadza?
-No pewnie, że nie.
-Jesteś kochana. Dziękuję jeszcze raz.
-Naprawdę nie ma za co.
-A twoi rodzice nie będą mieć nic przeciwko?
-Jeszcze ich zapytam, ale raczej nie.
-Dziękuję. A teraz chodź poszaleć. W końcu masz urodziny. -Złapał mnie za rękę i pociągnął na dół. Na imprezie bawiliśmy się przednio, a w końcu dobiegł jej koniec. Było naprawdę ekstra. Wszyscy już poszli do domu.
-Mamo, tato...
-Tak?
-Nie będziecie mieć nic przeciwko, jeśli Harry wprowadzi się na trochę? Ojciec wygania go z domu...
-Ojejku. Biedny chłopak. William nie masz nic przeciwko?
-Nie, ale gdzie będzie spał? Pokój gościnny jest nie wykończony.
-Może... U mnie w pokoju?
-No pewnie! Na materacu.
-To my mamy materac? (xd)
-Tak. -Zaczęliśmy się śmiać.
-Dziękuję, że się zgodziliście.
-Nie ma za co córeczko.
-Kocham was.
-My ciebie też.
-Dziękuję też za imprezę.
-Proszę.
-Jestem zmęczona... Dobranoc.
-Dobranoc kochanie.
Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam pidżamę, bieliznę i poszłam do swojej łazienki. Weszłam pod prysznic i ciepły strumyk wody oblał moje ciało. Gdy wyszłam z pod prysznica wytarłam się, ubrałam, umyłam zęby i poszłam spać.
______________________________________________________________________________________________________
Hej <3 Wiem, że pewnie mnie znienawidziłyście, bo tak straaaaasznie długo nie było rozdziału, a mówiłam, że będą pojawiać się częściej. Teraz na serio, jeśli znajdę chwilę, będę pisać rozdział. Mam nadzieję, że w końcu zrealizuję swój plan i będę dodawać częściej :) Ale zanim pojawi się next tutaj, muszę jeszcze dodać na stronce na fb, bo tam to dopiero bardzo długo nie było ;x Po prostu jestem beznadziejna. No cóż.... Jeszcze raz baaaaardzo was przepraszam :( Proszę was o komentarze. Piszcie nawet z anonima. To jeden mały komentarz, a cholernie motywuje do dalszego pisania i pokazuje, że naprawdę wam zależy na rozdziale. Dołączajcie się do "tej witryny" i zachęcajcie znajomych do czytania. Więcej czytelników = więcej komentarzy = większa motywacja = częściej rozdziały :3 W zakładce "informowani" możecie podać swoje usery do tt i będę was informować o rozdziałach jeśli chcecie :) Kocham was i jeszcze raz bardzo przepraszam :* ♥
*Następny dzień*
Obudziłam się o dziewiątej trzydzieści. To już dzisiaj. Idę na randkę z Harry'm. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, aby wybrać ciuchy. Zdecydowałam się na białą koszulkę, czarną basebollówkę (wiem, że źle napisane xd), czarne rurki i białe tenisówki. Przebrałam się, a włosy związałam w niedbałego koka. Gdy się ogarnęłam, zeszłam na dół, na śniadanie. Mama przygotowała dla mnie tosty, które popijałam herbatą. Gdy skończyłam jeść i pić herbatę, przyszedł mi SMS:
"Będę po Ciebie o osiemnastej. Włóż ładną sukienkę. -Harry :)" -Uśmiechnęłam się do telefonu.
-Co ty taka szczęśliwa? -Zapytała mama, która właśnie kończyła swoją porcję tostów.
-A... Dobry humor mam.
-Czy to coś z Harry'm?
-Może...
-Opowiadaj! -Aaach! Kocham moją mamę! Jest dla mnie jak przyjaciółka! Mogę z nią porozmawiać o wszystkim. Jest wspaniała!
-Zaprosił mnie na randkę!
-Ojej! -Mama krzyknęła radośnie. Ona jest jak nastolatka. W sensie jej zachowanie. Porozmawiałam z nią jeszcze chwilę. -Słonko, zamknij oczy.
-Po co?
-Po prostu zamknij.
-Oh... No dobra... -Zamknęłam oczy.
-Otwórz! -Ujrzałam... Mojego tatę, który wyjeżdża za granicę i bardzo rzadko go widzę. W rękach trzymał tort... Ach! No tak! Mam urodziny!
-Niespodzianka!
-Tata! -Krzyknęłam i wtuliłam się w niego, gdy postawił tort.
-Wszystkiego najlepszego księżniczko!
-Dziękuję! Tęskniłam... Bardzo...
-Ja też kochanie... Proszę, to prezencik dla ciebie. -Tata przyniósł pudełko.
-A co to? Jakie wielkie.
-Zobacz. -Otworzyłam duże różowe pudełko, a w nim ujrzałam... Mnóstwo nowych ubrań! Nowe sukienki, bluzki, sweterki, spódnice, spodnie, torebki i buty! Nie obyło się też bez różnych akcesorii, czyli np. naszyjniki, bransoletki, kolczyki, pierścionki, opaski, spinki itd. Były także kosmetyki i płyta Coldplay'a, która jeszcze nie wyszła. Tata pracuje pomiędzy gwiazdami, więc ma znajomości. Jesteśmy zamożną rodziną, ale nie trzeba nam jakiejś willi czy apartamentu. Wystarczy nam zwykły dom, a nie jak niektórzy milionerzy, choć przyznam, że dosyć duży jest.. Zapomniałam wspomnieć, że nie dawno się wprowadziliśmy, więc nie mamy dokończonego domu. Mieszkam przez cały czas w Londynie, tylko wybudowaliśmy nowy dom, więc jestem w Londynie od dziecka.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję! -Krzyknęłam i przytuliłam mocno tatę.
-Nie ma za co córeczko.
-Wspaniały prezent! Przyda mi się dzisiaj.
-Cieszę się, że ci się podoba. A co dzisiaj takiego będzie?
-Wychodzę gdzieś z kolegą. -Uśmiechnęłam się spuszczając wzrok.
-Kto to taki?
-To Harry. Harry Styles.
-Ten z naprzeciwka?
-Tak.
-To prawdopodobnie dobry chłopak, ale aniołem nie jest, więc uważaj na niego.
-Skąd wiesz jaki jest?
-Przyjaźniłem się z jego ojcem wiele lat. Potem zerwałem z nim kontakt, bo popadł w narkomanię, pijaństwo i często chciał mnie bić. Później się ożenił i jego żona urodziła Harry'ego. Ciągle znęcał się nad żoną i synem, aż w końcu ją zabił... Nie wiadomo dlaczego Harry został oddany pod jego opiekę. On niestety nie pamięta co się stało z jego matką, bo był dzieckiem. Myśli, że zmarła na raka.
-Nie wiedziałam... Dlaczego nie zna prawdy?
-Żeby nie uciekł.
-Ale... To jest chore! Przecież jego ojciec jest psychopatą!
-W każdym razie uważaj na niego.
-Ale to, że jego ojciec taki jest, nie oznacza, że on też.
-Ja nie mówię, że taki jest, ale może być. Po prostu uważaj córeczko, bo się o ciebie martwię.
-Rozumiem. -Tata pocałował mnie w czoło i przytulił.
Powygłupialiśmy się, zresztą jak zawsze. Mojego tatę widziałam rzadko, ale bardzo go kochałam. Oglądaliśmy filmy, graliśmy w gry i robiliśmy dużo super rzeczy. Spojrzałam na zegarek. -Już siedemnasta!
-Na którą się umówiłaś?
-O osiemnastej ma po mnie być.
-Aha.
-To idę się zbierać.
Weszłam do swojego pokoju i spojrzałam do pudła z nowymi ciuchami. Wygrzebałam zwiewną, wygodną sukienkę bez ramiączek z czarną górą i morskim dołem. Wzięłam do tego czarne szpilki z małymi diamencikami na obcasach i torebeczkę, którą zakłada się przez ramię. Założyłam naszyjnik, kolczyki i bransoletkę, a moje długie włosy, które sięgały mi do pasa, zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam makijaż i byłam gotowa do wyjścia.Spojrzałam na zegarek. Była godzina siedemnasta pięćdziesiąt pięć, a więc miałam pięć minut, o ile Hazz jest punktualny. Siedziałam na kanapie i czekałam. Gdy później spojrzałam na zegarek zmieniła się godzina z siedemnastej pięćdziesiąt dziewięć na osiemnastą i zadzwonił dzwonek. Wow... On jest bardzo punktualny! Otworzyłam drzwi.
-Hej. -Uśmiechnęłam się.
-Hej. -Pocałował mnie w policzka. -Wow... Wyglądasz pięknie. -Powiedział mierząc mnie od dołu do góry.
-Dziękuję. -Odpowiedziałam uśmiechając się szeroko.-Ty także niczego sobie.
-Dziękuję bardzo. No to... chodźmy. -Harry "wystawił" do mnie rękę, abym złapała go pod ramię.
-Oczywiście. Wychodzę! -Krzyknęłam w głąb domu.
-Baw się dobrze! -Odkrzyknęła mama, a ja zamknęłam drzwi i złapałam Harry'ego pod ramię.
-Pójdziemy na nogach. Nie przeszkadza ci to?
-No pewnie, że nie. To nawet lepiej.
-Dlaczego lepiej?
-Bo... Jest romantyczniej. -Zarumieniłam się.
-Też tak uważam.
-Gdzie idziemy?
-Zobaczysz. -Uśmiechnął się.
-Aha...
-To Isa... Opowiedz coś o sobie.
-Co chcesz wiedzieć?
-Słyszałem o tobie dużo przedwczoraj, ale jeszcze chcę coś wiedzieć.
-Okey... -Opowiedziałam mu o sobie, a on mi o sobie.
-Harry?
-Tak?
-Nie wiem, czy powinnam to mówić, ale wiem jak wiele w życiu przeżyłeś. Wiem co z twoimi rodzicami i... Przykro mi... Z tego co słyszałam, to tata nie za dobrze cię traktuje, a mama...
-A mama została przez niego zamordowana. -Byłam zaskoczona tym co powiedział. Skąd wie?
-A... Ona nie zmarła na raka? -Zapytałam, choć dobrze znałam prawdę.
-Nie...
-Myślałam... Oh... -Westchnęłam.
-Wiem, że to dziwne. Też myślałem, że tak było.
-Nie boisz się, że tata coś ci zrobi?
-Nie. Teraz ma mnie w dupie. Siedzi na kanapie, pije piwo i ogląda telewizor, to tyle.
-Aha... Skąd wiesz, że on... Ją zabił?
-Przeczytałem w starej gazecie, którą znalazłem w pokoju taty.
-A... Przepraszam, że o tym mówię.
-Nic się nie stało. Ulżyło mi, że mogłem o tym z kimś porozmawiać.
-Naprawdę wiele przeżyłeś. Bardzo ci współczuję.
-A ja ci zazdroszczę... Masz taką wspaniałą mamę... A co z twoim tatą?
-Przyjechał dzisiaj do domu.
-Zazdroszczę...
Porozmawialiśmy jeszcze troszkę i doszliśmy do budki z lodami. Pani już miała zamykać, ale jeszcze zdążyliśmy.
-Jaki chcesz smak?
-Śmietankowy.
-Dobrze. Dwa śmietankowe poproszę.
-Proszę. -Sprzedawczyni podała Harry'emu zrobione już lody włoskie, a jednego dał mi i za nie zapłacił. Poszliśmy dalej spacerować.
-Gdzie idziemy?
-To niespodzianka.
-Oh...
-Nie lubisz niespodzianek?
-Lubię.
-To dobrze
-Hazz?
-Słucham?
-Jestem szczęśliwa.
-Ja też. A z jakiego powodu?
-Że jestem tu z tobą.... A ty?
-Z tego samego. -Uśmiechnął się. Przystanęliśmy pod drzewami w parku, -Zawsze coś do ciebie czułem.
-Ja... Też.
-Kocham cię Isa. -Powiedział to i wpił się w moje usta. Nawet nie jesteśmy razem i ledwie się znamy, a całujemy się już czwarty raz. To chyba rekord. -Chcę być z tobą na zawsze. Zgodzisz się?
-Ale... Ledwie się znamy. Na razie jest za wcześnie...
-Szkoda...
-Muszę cię lepiej poznać i się zastanowić, ale wiedz, że coś do ciebie czuję.. -Uśmiechnęłam się lekko.
-Rozumiem.
-Nie gniewasz się?
-No pewnie, że nie. Chodź dalej. Już prawie jesteśmy na miejscu. -Powiedział zawiedziony. Dalej szliśmy w ciszy. Weszliśmy w las. Trochę się bałam, ale później mi ulżyło. -Jesteśmy. -Doszliśmy na piękną polanę. Wszędzie były kwiaty. Płynęła tamtędy rzeczka. Akurat był zachód słońca, więc był piękny widok.
-Wow! Tu jest niesamowicie!
-Prawda.
-Skąd znasz to miejsce?
-Mój przyjaciel mi pokazał.
-Jest naprawdę nieziemsko. -Harry usiadł na mostku,a ja obok niego. -Jesteś na mnie zły?
-Nie.
-Wydaje mi się, że jednak tak.
-Nie jestem zły. Jestem smutny.
-Dlaczego?
-Sam nie wiem.
-Przez to, że ci odmówiłam?
-Nie wiem...
-Hazza... Zrozum... Czuję coś do ciebie, ale muszę być pewna, że ty też.
-Przecież ci powiedziałem, że tak...
-Ale nie wiem czy to jest szczere. Poczekaj jeszcze chwilę.
-Ok... Już?
-Harry. -Zaśmiałam się. -Daj mi kilka dni. Muszę cię jeszcze lepiej poznać.
-No dobra...
-Proszę nie gniewaj się. -Przytuliłam go.
-Na ciebie nie da się gniewać. -Wtulił się we mnie. Trwaliśmy tak kilka minut i patrzyliśmy się na płynącą wodę w strumyku. -Idziemy?
-Ok. -Harry wstał i podał mi rękę. Złapałam za nią i podniosłam się z mostku.
-Chodź. -Złapał mnie za rękę.
-A gdzie pójdziemy?
-Niespodzianka.
-Kolejna?
-Mhm... -Szliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym.
-Jesteśmy.
-Mój dom?
-Mhm...
-O... -Posmutniałam.
-Nie smuć się. Ta niespodzianka jest w domu.
-Nie rozumiem...
-Po prostu wejdź.
-Okey... -Zrobiłam krok i pociągnęłam za klamkę. Zapaliłam światło, a to co ujrzałam, zszokowało mnie.
-Niespodzianka!!! -Krzyknęli ludzie, którzy wyskoczyli zza kanapy, foteli, szaf i wielu innych zakamarków. Niektórych z nich nie znałam, jedynie z widzenia, co było dla mnie dziwne.
-Wow! Co.. Co tu... się dzieje?! -Powiedziałam szczęśliwa.
-Wszystkiego najlepszego. -Harry dał mi małe pudełeczko.
-Co to?
-Zobacz. -Otworzyłam i zobaczyłam piękną srebrną bransoletkę z zawieszką "Harry".
-Wow... Piękna. Dziękuję. -Przytuliłam go bardzo mocno. -Zapniesz mi?
-Oczywiście. Dałem ci z moim imieniem, żebyś pamiętała od kogo dostałaś. -Uśmiechnął się słodko.
-Na pewno bym zapamiętała...
-Cześć córeczko! Podoba ci się niespodzianka? -Mama z tatą wyskoczyli nie wiadomo skąd..
-Tak, a kto to w końcu zorganizował?
-Harry wczoraj u mnie był i powiedział pomysł.
-Ojeju Harry... Dziękuję. -Przytuliłam go najmocniej jak potrafię.
-Nie ma za co.
-Przedstawisz mi niektórych ludzi? Nie znam ich..
-Zaraz na pewno sami z prezentami podejdą. -Zaśmiał się i tak właśnie się stało.
-Cześć. Jestem Zayn. Przyjaciel Harry'ego. Chyba widziałaś mnie na przerwie. -Uśmiechnął się.
-Tak, widziałam. -Odwzajemniłam uśmiech.
-Wszystkiego najlepszego! -Podał mi prezent i mnie przytulił.
-Dziękuję.
Poznałam bardzo dużo osób. Poznałam wszystkich z paczki Harry'ego. Liam'a, Zayn'a, Louis'a i oczywiście Niall'a już wcześniej. Wszyscy z Harry'm stali wtedy na przerwie prócz Louis'a, bo jest najstarszy i ukończył już szkołę. Impreza wciąż trwała, a muzyka rozbrzmiewała po całym domu. Ludzie tańczyli do muzyki, gdy nagle poleciała piosenka Ellie Goulding Love Me Like You Do, czyli wolny. Kocham tę piosenkę. Na parkiecie (czyli w naszym salonie xd) przytulały się pary poruszając się do muzyki. Podszedł do mnie Harry i poprosił o taniec. Oczywiście się zgodziłam. Tańczyliśmy przytuleni. Czułam się jak... No nie wiem... Księżniczka. Gdy piosenka się skończyła, posmutniałam. Ale potem kilka razy z nim tańczyłam.
-Jak się bawisz? -Hazz podszedł do mnie, gdy siedziałam na kanapie pijąc sok bananowy i się dosiadł.
-Ekstra, a ty?
-Także.
-Dziękuję Harry.
-Za co?
-Za to. -Wskazałam rękami na pomieszczenie.
-Nic wielkiego.
-Nic wielkiego?! Tu jest więcej niż sto osób. Znasz wszystkich?
-Tak.
-Wow... Masz znajomości.
-Mhm... Isa...
-No?
-Mogę ci coś powiedzieć?
-No pewnie. Co się stało?
-Możemy iść do cichszego miejsca?
-Chodź do mojego pokoju. -Wstaliśmy z kanapy, wzięłam go za rękę i przepychałam się między ludźmi, zmierzając do pokoju. Gdy byliśmy na miejscu usiedliśmy na łóżku. -Opowiadaj.
-No bo... Myślałem, że ojciec nie zwraca na mnie uwagi, a... -Przerwał.
-A co?
-A on dziś powiedział do mnie, że mnie nienawidzi i mam się wyprowadzić. Po tym rzucił we mnie butelką.
-O rany Hazz...Nic ci nie jest?
-Nie, wszystko w porządku.
-Boisz się go?
-Tak jakby... Niby jestem silny i w ogóle, ale... To w końcu psychopata. Nie wiem czy udałoby mi się obronić, gdyby... Chciał mnie zabić...
-Nie mów tak... Dlaczego miałby cię...
-Żeby zabić mamę, też nie miał powodów...
-Wyprowadzasz się?
-Tak, ale nie wiem gdzie...
-Harry... Może... Wprowadź się tutaj, dopóki czegoś nie znajdziesz.
-Nie chcę wam sprawiać problemu.
-To nie jest żaden problem.
-Naprawdę?
-Tak.
-Dziękuję. -Hazza wtulił się we mnie.
-Nie ma za co.
-Wprowadzę się jutro po szkole. Nie przeszkadza?
-No pewnie, że nie.
-Jesteś kochana. Dziękuję jeszcze raz.
-Naprawdę nie ma za co.
-A twoi rodzice nie będą mieć nic przeciwko?
-Jeszcze ich zapytam, ale raczej nie.
-Dziękuję. A teraz chodź poszaleć. W końcu masz urodziny. -Złapał mnie za rękę i pociągnął na dół. Na imprezie bawiliśmy się przednio, a w końcu dobiegł jej koniec. Było naprawdę ekstra. Wszyscy już poszli do domu.
-Mamo, tato...
-Tak?
-Nie będziecie mieć nic przeciwko, jeśli Harry wprowadzi się na trochę? Ojciec wygania go z domu...
-Ojejku. Biedny chłopak. William nie masz nic przeciwko?
-Nie, ale gdzie będzie spał? Pokój gościnny jest nie wykończony.
-Może... U mnie w pokoju?
-No pewnie! Na materacu.
-To my mamy materac? (xd)
-Tak. -Zaczęliśmy się śmiać.
-Dziękuję, że się zgodziliście.
-Nie ma za co córeczko.
-Kocham was.
-My ciebie też.
-Dziękuję też za imprezę.
-Proszę.
-Jestem zmęczona... Dobranoc.
-Dobranoc kochanie.
Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam pidżamę, bieliznę i poszłam do swojej łazienki. Weszłam pod prysznic i ciepły strumyk wody oblał moje ciało. Gdy wyszłam z pod prysznica wytarłam się, ubrałam, umyłam zęby i poszłam spać.
______________________________________________________________________________________________________
Hej <3 Wiem, że pewnie mnie znienawidziłyście, bo tak straaaaasznie długo nie było rozdziału, a mówiłam, że będą pojawiać się częściej. Teraz na serio, jeśli znajdę chwilę, będę pisać rozdział. Mam nadzieję, że w końcu zrealizuję swój plan i będę dodawać częściej :) Ale zanim pojawi się next tutaj, muszę jeszcze dodać na stronce na fb, bo tam to dopiero bardzo długo nie było ;x Po prostu jestem beznadziejna. No cóż.... Jeszcze raz baaaaardzo was przepraszam :( Proszę was o komentarze. Piszcie nawet z anonima. To jeden mały komentarz, a cholernie motywuje do dalszego pisania i pokazuje, że naprawdę wam zależy na rozdziale. Dołączajcie się do "tej witryny" i zachęcajcie znajomych do czytania. Więcej czytelników = więcej komentarzy = większa motywacja = częściej rozdziały :3 W zakładce "informowani" możecie podać swoje usery do tt i będę was informować o rozdziałach jeśli chcecie :) Kocham was i jeszcze raz bardzo przepraszam :* ♥
sobota, 11 lipca 2015
Hej! :)
Cześć kochane :) Jak na pewno zauważyłyście, wygląd bloga się zmienił i chciałabym, abyście powiedziały mi, jaki podoba wam się bardziej :) Ten co był czy ten co jest. Piszcie w komentarzach :) A i od razu mówię, że rozdział się niedługo pojawi. Jest szansa, że dzisiaj :) Kocham ;*
czwartek, 28 maja 2015
Rozdział 3 - Dziwny poranek.
Muzyka
*Rano*
Coś, a raczej ktoś przytulał mnie w talii. Otworzyłam oczy i ujrzałam przed sobą Niall'a, a za mną Harry'ego. Westchnęłam i leżałam, dopóki któryś się nie obudził, bo nie miałam jak zejść z łóżka. Leżałam tak, aż w końcu obudził się Niall, mój wybawca.
-Hej śliczna. -Uśmiechnął się słodko.
-Hej. -Zarumieniłam się.
-Wyspana?
-Sama nie wiem, bo mnie tu zgnietliście...
-Oj, przepraszamy.
-Spoko, spoko. A tak w ogóle to... Co robicie na moim łóżku?!
-Leżymy hehe.
-Bardzo śmieszne...
-No a nie?
-Może heh. Ale serio...
-No, bo wiesz... Podobasz się Harry'emu no i...
-No i co?
-On wymyślił, że będzie spał z tobą na łóżku no i ja poczułem się smutno i dołączyłem. -Uśmiechnął się słodko. -Gniewasz się?
*Rano*
Coś, a raczej ktoś przytulał mnie w talii. Otworzyłam oczy i ujrzałam przed sobą Niall'a, a za mną Harry'ego. Westchnęłam i leżałam, dopóki któryś się nie obudził, bo nie miałam jak zejść z łóżka. Leżałam tak, aż w końcu obudził się Niall, mój wybawca.
-Hej śliczna. -Uśmiechnął się słodko.
-Hej. -Zarumieniłam się.
-Wyspana?
-Sama nie wiem, bo mnie tu zgnietliście...
-Oj, przepraszamy.
-Spoko, spoko. A tak w ogóle to... Co robicie na moim łóżku?!
-Leżymy hehe.
-Bardzo śmieszne...
-No a nie?
-Może heh. Ale serio...
-No, bo wiesz... Podobasz się Harry'emu no i...
-No i co?
-On wymyślił, że będzie spał z tobą na łóżku no i ja poczułem się smutno i dołączyłem. -Uśmiechnął się słodko. -Gniewasz się?
-No pewnie, że nie.
-To super. Idę do toalety.
-Ok. -Gdy Niall wszedł do łazienki, obudził się Harry... Taa... Nie ma to jak zostać w pokoju sam na sam z chłopakiem, któremu się podobam i który podoba się mi... Oh...
-Hej księżniczko. -Odwróciłam się w jego stronę i ujrzałam piękne dołeczki.
-Hej. -Odwzajemniłam uśmiech.
-Wyspana?
-Oh... Kolejny się pyta. -Zaśmiałam się.
-No co... Chcę wiedzieć co u mojej kochanej.
-Emm... Że jakiej?! -Zachłysnęłam się powietrzem.
-No... To co słyszałaś. -Poczułam, że moje policzki robią się różowe.
-Chyba źle słyszałam...
-Dobrze słyszałaś.
-Wątpię...
-Naprawdę i... Słyszałem co wczoraj mówiłaś Niall'owi.
-Czyli co? Żeby wstał z łóżka, bo muszę wyciągnąć koce? -Powiedziałam szybko i zarumieniłam się jeszcze bardziej.
-Oh przestań... Wiesz o co chodzi.
-Ja... Wytłumaczę ci to...
-Nie musisz nic tłumaczyć.
-A... -Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo mnie pocałował. Byłam chwilę zszokowana, ale odwzajemniłam pocałunek. -Harry...
-Kocham cię Isa. -Powiedział tylko to i dalej mnie całował.
-Ja... Ciebie też. -Uśmiechnął się lekko i dalej się całowaliśmy.
-Isabell! -Usłyszałam głos mojej mamy i momentalnie oderwałam się od Harry'ego.
-Oh... -Westchnął, a ja się zaśmiałam.
-Tak mamo?!
-Mogę wejść?
-Harry idź na dywan, bo nie wiadomo co mama pomyśli. -Zaśmiałam się cicho, a chłopak wykonał moje polecenie. -Tak. -Mama weszła do pokoju.
-Odgrzać wam zapiekanki na śniadanie?
-Jak możesz.
-Ok. Harry jak się czujesz?
-Dobrze.
-No to super... A gdzie ten Ni... Ni...
-Niall mamo... Jest w łazience.
-Aha... Idę zagrzać zapiekanki.
-Dzięki! -Krzyknęłam, gdy mama wychodziła z pokoju. Popatrzyłam na Harry'ego i wybuchnęliśmy śmiechem. On ma taki śliczny śmiech...
-Oh... No oczywiście...
-Co oczywiście? -Zapytałam uśmiechnięta.
-Oczywiście ktoś mi przerywa, gdy się z tobą całuję.
-A... Co to było?
-Co?
-No... Ten pocałunek...
-Mówiłem, że jesteś pociągająca. -Uśmiechnął się.
-A... Te słowa?
-Były prawdą... -Przeczesał włosy. Zauważyłam, że robi to, gdy się denerwuje, stresuje... -Podobasz mi się już od dawna.
-Am... Em... Ty... Mi też... -Poczułam rumieńce na swoich policzkach. Rumieniłam się przy nim więcej niż przez całe życie!
-No to... Może wybierzemy się gdzieś dzisiaj? -Zapytał nieśmiało.
-Pewnie!
-Będę po ciebie o dwudziestej.
-Ok.
-Mogę usiąść na łóżku? Heheh.
-Tak. -Zaśmiałam się. Hazz usiadł na łóżku i poczułam na sobie jego oddech. Patrzył w moje oczy swoimi zielonymi tęczówkami. Ma naprawdę śliczne oczy. Wpatrywaliśmy się tak kilka sekund. -Harry...
-Hmm?
-Dlaczego Niall tak długo jest w łazience?
-Jemu zawsze tyle zajmuje.
-Aha... -Zaśmiałam się, nadal patrząc w jego oczy.
-Isa...
-Tak Hazz?
-Nie mogę doczekać się dwudziestej.
-Ja też. -Powiedziałam i poczułam muśnięcia na szyi, które szły coraz wyżej, aż w końcu Harry dotarł do ust... Znowu...Odwzajemniłam pocałunek. No i oczywiście ktoś musiał to przerwać.
-Ups... Przepraszam, że przeszkodziłem.
-Eh... Hazza westchnął, a ja się zaśmiałam.
-Nic się nie stało.
-A jednak opłaciło mi się zostać w łazience dłużej!
-Nie rozumiem...
-Wiedziałem, że jak wyjdę to do czegoś dojdzie! -Mówił szczęśliwy i złapał się za włosy, a jego niebieskie i głębokie oczy pięknie świeciły.
-Yyyy... A skąd wiedziałeś, że Harry się obudził?
-Oj przestań zadawać tyle pytań.
-Oh... Chodźcie na śniadanie...
-Yay! Śniadanie!!! -Niall pobiegł na dół.
-Em... Harry... On tak zawsze?
-Taa... Kocha jeść. -Uśmiechnął się, a ja zrobiłam to samo.
-No to chodźmy.
-Poczekaj. -Złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Poczułam woń jego wczorajszych perfum. Spuściłam głowę lecz on podniósł ją za podbródek do góry, tak abym spojrzała w jego oczy. -Weź to. -Włożył coś do mojej dłoni.
-Co to?
-Zobacz. -Otworzyłam dłoń i zobaczyłam wisiorek, który przed chwilą miał na szyi. Nie mam pojęcia kiedy go zdjął.
-Ale Harry...
-Po prostu weź.
-Hazz... Ledwie się znamy, a ty dajesz mi coś dla ciebie ważnego?
-Ty jesteś dla mnie ważniejsza, a poza tym pocałowaliśmy się już trzy razy, a ty pytasz o wisiorek, który ci daję? -Uśmiechnął się, a ja znowu się zarumieniłam. -Mogę ci go założyć?
-Tak. -Nałożył mi wisiorek. -Dziękuję... To może chodźmy na śniadanie. -Zeszliśmy na dół, a Niall siedział przy stole. Dosiedliśmy się, a mama postawiła przed nami talerzyki z zapiekankami. -Dlaczego nie dałaś Niall'owi?
-Bo Niall zjadł już pięć i dla was by nic nie zostało, dlatego zrobię mu jeszcze kanapki. -Zaśmiała się.
-Już zjadłeś pięć?!
-Tak.
-Stary, jakim cudem tak szybko jesz? Ja w takim czasie nie zjadłbym jednej!
-Wrodzony talent. -Niall uśmiechnął się dumnie, a wszyscy zaczęli się śmiać.
-Dziękuję bardzo za śniadanie, a teraz pójdę się przebrać i pójdę do domu. -Uśmiechnął się Hazz.
-Ja także dziękuję. -Powiedział Niall i poszli na górę.
-Co się tak uśmiechasz?
-Nic, nic...
-Córeczko... przecież widzę. No gadaj, który ci się podoba?
-Mamo... Żaden...
-Isabell... Mamie wstydzisz się powiedzieć?
-No dobra... Harry...
-Wiedziałam! Jak długo?
-Mamo...
-No co?
-Idę się ogarnąć.
-Ok...
Weszłam do swojego pokoju, a Harry i Niall siedzieli na moim łóżku i o czymś rozmawiali. Gdy mnie zobaczyli od razu ucichli. Podeszłam do szafy, aby wybrać ciuchy. Zdecydowałam się na biały sweterek i jasne, lekko starte jeansy oraz trampki. Poszłam do łazienki i ubrałam wybrane ciuchy. Zrobiłam lekki makijaż, a moje długie blond włosy związałam w wysokiego kucyka. Wyszłam z łazienki do mojego pokoju.
-Wooow. -Powiedzieli równo chłopcy. -Wyglądasz ślicznie.
-Dzięki, ale to zwykły codzienny ubiór. -Zaśmiałam się.
-Ale jest naprawdę śliczny.
-Dzięki.
-Isa, my już będziemy lecieć.
-Okey... -Odprowadziłam ich do drzwi.
-Dzięki za wszystko kochana. Przytulili mnie.
-Nie ma za co.
-Papa.
-Paa.
*20 minut później*
Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki.
-Halo?
-Hej Laura! Nie uwierzysz!
-Hej, co się stało?
-Harry i jego przyjaciel u mnie nocowali!
-Wow! Serio?!
Opowiedziałam Laurze całą historię. Łącznie z tym, że mnie pocałował i spotykamy się wieczorem.
-Kochana muszę kończyć, bo tata mnie woła.
-Okey.
-To papa.
-Paaa...
Odłożyłam komórkę na półkę, lecz chyba mi się to nie opłacało, bo znów zadzwoniła. Był to numer niznany.
-Halo?
-Hej słoneczko, tu Harry. Czy możemy przełożyć nasze spotkanie na jutro?
-Okey... -Powiedziałam zawiedziona.
-Nie smuć się. Bardzo cię przepraszam, ale mój przyjaciel Louis ma dziś urodziny i kompletnie o tym zapomniałem. Wybacz.
-Nie ma sprawy.
-Na pewno?
-Tak.
-Dziękuję.
-A skąd masz mój numer?
-Niall.
-No tak.
-Isa jeszcze raz przepraszam Papa.
-Paa...
Oh... Randka nie wypaliła... Cóż... Zaczekam do jutra.
____________________________________________________________________________________________
Ejo ejo! ;D Wiem, jestem beznadziejna :( Rozdziały w ogóle się nie pojawiają :(
Ale spróbuję zrobić tak, że będę dodawać w określone dni, ale nie wiem co z tego wyjdzie :) Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie okropnie źli, bo miałam dodać już dawno, ale mama mi internet zabrała, a jak już odzyskałam, to nie miałam kiedy -,-
Wiem, że to dziwne, że całowali się już 3 razy i wgl, ale tak jakoś hahaha xd Mam nadzieję, że wam się podoba ;D
No to do następnego :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! (MOTYWACJA <3)
-Naprawdę i... Słyszałem co wczoraj mówiłaś Niall'owi.
-Czyli co? Żeby wstał z łóżka, bo muszę wyciągnąć koce? -Powiedziałam szybko i zarumieniłam się jeszcze bardziej.
-Oh przestań... Wiesz o co chodzi.
-Ja... Wytłumaczę ci to...
-Nie musisz nic tłumaczyć.
-A... -Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo mnie pocałował. Byłam chwilę zszokowana, ale odwzajemniłam pocałunek. -Harry...
-Kocham cię Isa. -Powiedział tylko to i dalej mnie całował.
-Ja... Ciebie też. -Uśmiechnął się lekko i dalej się całowaliśmy.
-Isabell! -Usłyszałam głos mojej mamy i momentalnie oderwałam się od Harry'ego.
-Oh... -Westchnął, a ja się zaśmiałam.
-Tak mamo?!
-Mogę wejść?
-Harry idź na dywan, bo nie wiadomo co mama pomyśli. -Zaśmiałam się cicho, a chłopak wykonał moje polecenie. -Tak. -Mama weszła do pokoju.
-Odgrzać wam zapiekanki na śniadanie?
-Jak możesz.
-Ok. Harry jak się czujesz?
-Dobrze.
-No to super... A gdzie ten Ni... Ni...
-Niall mamo... Jest w łazience.
-Aha... Idę zagrzać zapiekanki.
-Dzięki! -Krzyknęłam, gdy mama wychodziła z pokoju. Popatrzyłam na Harry'ego i wybuchnęliśmy śmiechem. On ma taki śliczny śmiech...
-Oh... No oczywiście...
-Co oczywiście? -Zapytałam uśmiechnięta.
-Oczywiście ktoś mi przerywa, gdy się z tobą całuję.
-A... Co to było?
-Co?
-No... Ten pocałunek...
-Mówiłem, że jesteś pociągająca. -Uśmiechnął się.
-A... Te słowa?
-Były prawdą... -Przeczesał włosy. Zauważyłam, że robi to, gdy się denerwuje, stresuje... -Podobasz mi się już od dawna.
-Am... Em... Ty... Mi też... -Poczułam rumieńce na swoich policzkach. Rumieniłam się przy nim więcej niż przez całe życie!
-No to... Może wybierzemy się gdzieś dzisiaj? -Zapytał nieśmiało.
-Pewnie!
-Będę po ciebie o dwudziestej.
-Ok.
-Mogę usiąść na łóżku? Heheh.
-Tak. -Zaśmiałam się. Hazz usiadł na łóżku i poczułam na sobie jego oddech. Patrzył w moje oczy swoimi zielonymi tęczówkami. Ma naprawdę śliczne oczy. Wpatrywaliśmy się tak kilka sekund. -Harry...
-Hmm?
-Dlaczego Niall tak długo jest w łazience?
-Jemu zawsze tyle zajmuje.
-Aha... -Zaśmiałam się, nadal patrząc w jego oczy.
-Isa...
-Tak Hazz?
-Nie mogę doczekać się dwudziestej.
-Ja też. -Powiedziałam i poczułam muśnięcia na szyi, które szły coraz wyżej, aż w końcu Harry dotarł do ust... Znowu...Odwzajemniłam pocałunek. No i oczywiście ktoś musiał to przerwać.
-Ups... Przepraszam, że przeszkodziłem.
-Eh... Hazza westchnął, a ja się zaśmiałam.
-Nic się nie stało.
-A jednak opłaciło mi się zostać w łazience dłużej!
-Nie rozumiem...
-Wiedziałem, że jak wyjdę to do czegoś dojdzie! -Mówił szczęśliwy i złapał się za włosy, a jego niebieskie i głębokie oczy pięknie świeciły.
-Yyyy... A skąd wiedziałeś, że Harry się obudził?
-Oj przestań zadawać tyle pytań.
-Oh... Chodźcie na śniadanie...
-Yay! Śniadanie!!! -Niall pobiegł na dół.
-Em... Harry... On tak zawsze?
-Taa... Kocha jeść. -Uśmiechnął się, a ja zrobiłam to samo.
-No to chodźmy.
-Poczekaj. -Złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Poczułam woń jego wczorajszych perfum. Spuściłam głowę lecz on podniósł ją za podbródek do góry, tak abym spojrzała w jego oczy. -Weź to. -Włożył coś do mojej dłoni.
-Co to?
-Zobacz. -Otworzyłam dłoń i zobaczyłam wisiorek, który przed chwilą miał na szyi. Nie mam pojęcia kiedy go zdjął.
-Ale Harry...
-Po prostu weź.
-Hazz... Ledwie się znamy, a ty dajesz mi coś dla ciebie ważnego?
-Ty jesteś dla mnie ważniejsza, a poza tym pocałowaliśmy się już trzy razy, a ty pytasz o wisiorek, który ci daję? -Uśmiechnął się, a ja znowu się zarumieniłam. -Mogę ci go założyć?
-Tak. -Nałożył mi wisiorek. -Dziękuję... To może chodźmy na śniadanie. -Zeszliśmy na dół, a Niall siedział przy stole. Dosiedliśmy się, a mama postawiła przed nami talerzyki z zapiekankami. -Dlaczego nie dałaś Niall'owi?
-Bo Niall zjadł już pięć i dla was by nic nie zostało, dlatego zrobię mu jeszcze kanapki. -Zaśmiała się.
-Już zjadłeś pięć?!
-Tak.
-Stary, jakim cudem tak szybko jesz? Ja w takim czasie nie zjadłbym jednej!
-Wrodzony talent. -Niall uśmiechnął się dumnie, a wszyscy zaczęli się śmiać.
-Dziękuję bardzo za śniadanie, a teraz pójdę się przebrać i pójdę do domu. -Uśmiechnął się Hazz.
-Ja także dziękuję. -Powiedział Niall i poszli na górę.
-Co się tak uśmiechasz?
-Nic, nic...
-Córeczko... przecież widzę. No gadaj, który ci się podoba?
-Mamo... Żaden...
-Isabell... Mamie wstydzisz się powiedzieć?
-No dobra... Harry...
-Wiedziałam! Jak długo?
-Mamo...
-No co?
-Idę się ogarnąć.
-Ok...
Weszłam do swojego pokoju, a Harry i Niall siedzieli na moim łóżku i o czymś rozmawiali. Gdy mnie zobaczyli od razu ucichli. Podeszłam do szafy, aby wybrać ciuchy. Zdecydowałam się na biały sweterek i jasne, lekko starte jeansy oraz trampki. Poszłam do łazienki i ubrałam wybrane ciuchy. Zrobiłam lekki makijaż, a moje długie blond włosy związałam w wysokiego kucyka. Wyszłam z łazienki do mojego pokoju.
-Wooow. -Powiedzieli równo chłopcy. -Wyglądasz ślicznie.
-Dzięki, ale to zwykły codzienny ubiór. -Zaśmiałam się.
-Ale jest naprawdę śliczny.
-Dzięki.
-Isa, my już będziemy lecieć.
-Okey... -Odprowadziłam ich do drzwi.
-Dzięki za wszystko kochana. Przytulili mnie.
-Nie ma za co.
-Papa.
-Paa.
*20 minut później*
Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki.
-Halo?
-Hej Laura! Nie uwierzysz!
-Hej, co się stało?
-Harry i jego przyjaciel u mnie nocowali!
-Wow! Serio?!
Opowiedziałam Laurze całą historię. Łącznie z tym, że mnie pocałował i spotykamy się wieczorem.
-Kochana muszę kończyć, bo tata mnie woła.
-Okey.
-To papa.
-Paaa...
Odłożyłam komórkę na półkę, lecz chyba mi się to nie opłacało, bo znów zadzwoniła. Był to numer niznany.
-Halo?
-Hej słoneczko, tu Harry. Czy możemy przełożyć nasze spotkanie na jutro?
-Okey... -Powiedziałam zawiedziona.
-Nie smuć się. Bardzo cię przepraszam, ale mój przyjaciel Louis ma dziś urodziny i kompletnie o tym zapomniałem. Wybacz.
-Nie ma sprawy.
-Na pewno?
-Tak.
-Dziękuję.
-A skąd masz mój numer?
-Niall.
-No tak.
-Isa jeszcze raz przepraszam Papa.
-Paa...
Oh... Randka nie wypaliła... Cóż... Zaczekam do jutra.
____________________________________________________________________________________________
Ejo ejo! ;D Wiem, jestem beznadziejna :( Rozdziały w ogóle się nie pojawiają :(
Ale spróbuję zrobić tak, że będę dodawać w określone dni, ale nie wiem co z tego wyjdzie :) Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie okropnie źli, bo miałam dodać już dawno, ale mama mi internet zabrała, a jak już odzyskałam, to nie miałam kiedy -,-
Wiem, że to dziwne, że całowali się już 3 razy i wgl, ale tak jakoś hahaha xd Mam nadzieję, że wam się podoba ;D
No to do następnego :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! (MOTYWACJA <3)
sobota, 18 kwietnia 2015
Libester Blog Awards :3
Ojej! Jestem nominowana! :* W ogóle się tego nie spodziewałam :D Dziękuję za nominację temu blogowi <3 Naprawdę jestem szczęśliwa, że mój blog istnieje niedługo, a jest nominowany :D Baaardzo dziękuję :*
A oto pytania:
1. Co zainspirowało cię do napisania bloga?
Hmm... Tak sobie pisałam opowiadanie o Niall'u na mojej stronce na fb, a w swoim zeszycie już zaczęłam pisać nowe o Harry'm (czyli to :D) i pomyślałam, że może zamiast pisać na tamtej stronce, to po prostu zrobię swojego pierwszego w życiu bloga :) I tak oto powstało Revenge :)
2. Ulubiony film/książka? Dlaczego?
Moimi ulubionymi filmami są Uwierz w ducha i Step up. Lubię je, ponieważ Uwierz w ducha jest bardzo romantyczny, a ja kocham miłość :3 ;D A Step up dlatego, że lubię taniec :)
3. Ulubiony gatunek literacki?
Lubię miłosne i smutne jednocześnie :D Haha xd
4. Kogo z One Direction najbardziej lubisz?
A więc... Kocham wszystkich z 1D, bo wszyscy są wyjątkowi i niesamowici. Ich głosy są piękne i trudno jest wybierać, ale sama nie wiem dlaczego, jakoś bardziej pociągnęło mnie do Hazzy i Niallera ;)
5. W jakich jesteś fandomach?
Jestem oddaną Directioner <3 Ale uwielbiam też kilka innych gwiazd, między innymi: 5SoS, The Vamps, Rihannę, Ellie Goulding, The xx, Bruno Marsa, Ed'a Sheerana i kilka innych :)
6. Od kiedy piszesz tego bloga?
Zaczęłam go pisać na początku marca :)
7. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
Oh... Mam dużo, które uwielbiam :) Kocham wszystkie 1D, a najbardziej chyba You & I. Lubię też Thinking Out Loud - Ed Sheeran, When I Was Your Man - Bruno Mars, It Will Rain - Bruno Mars, Read All About It - Emeli Sande, Together - The xx, Skinny Love - Birdy, Wings - Birdy, DNA - Little Mix, Salute - Little Mix, I Won't Mind - Zayn Malik <3 <3 <3 I wiele innych :)
8. Czy masz w planach kim będziesz w przyszłości?
Nie mam wielkich planów na przyszłość. Uwielbiam śpiewać, ale wątpię żebym się wybiła :p Uwielbiam też rysować i nie wychodzi mi to tak źle, ale co bym z tym mogła zrobić? ;p Jestem miłośniczką zwierząt, więc może zostałabym weterynarzem. Ale lubię też język angielski i myślałam, aby iść do liceum w tym kierunku w przyszłości, ale do tego jeszcze mam czas ;) Jak na razie myślę tylko o dzisiejszym dniu :)
9. Uprawiasz jakiś sport?
Sitkówka i piłka nożna :3 Jeżdżę też na rowerze i rolkach :D
10. Czy myślałaś kiedyś o wydaniu książki?
Szczerze? Nigdy o tym nie myślałam ;p Moje opowiadania nie są zbyt profesjonalne, aby je wydać :D
11. Czy jesteś tolerancyjna?
Hmm... Raczej tak ;D
Ja nominuję:
1. http://burn-harry-styles.blogspot.com/
2. http://nothing-is--by-chance.blogspot.com/
3. http://opowiadanielouistomlinson.blogspot.com/
4. http://louis-fanfiction-fall.blogspot.com/
5. http://malikowa1992.blogspot.com/
6. http://harrystylespsychiclove.blogspot.com/?m=1
7. http://real-life-singer-niallhoran.blogspot.com/
8. http://niedostepnamilosc.blogspot.com/
9. http://forgotten-niall-horan-fanfiction.blogspot.com/
10. http://thisgamehasnorulesbabe.blogspot.com/
11. http://must-be-well-onedirection.blogspot.com/?m=1
Pytania do was:
1. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga?
2. Wolisz czytać książki czy oglądać filmy?
3. Jaka jest twoja pasja?
4. Masz ulubionego pisarza? Jeśli tak, to kogo?
5. Jakie jest twoje marzenie?
6. Jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole? (no chyba że już nie chodzisz do szkoły, to jaki był xd)
7. Ulubiona potrawa?
8. Ulubione zwierzę?
9. Wolisz, gdy jest gorąco czy zimno?
10. Jaki był najbardziej wzruszający film, który obejrzałaś?
11. Jaki słodycz lubisz najbardziej? ^-^
No i to koniec mojego Libester Blog Awards! :D
Jeszcze raz BARDZO dziękuję za nominację <3
A oto pytania:
1. Co zainspirowało cię do napisania bloga?
Hmm... Tak sobie pisałam opowiadanie o Niall'u na mojej stronce na fb, a w swoim zeszycie już zaczęłam pisać nowe o Harry'm (czyli to :D) i pomyślałam, że może zamiast pisać na tamtej stronce, to po prostu zrobię swojego pierwszego w życiu bloga :) I tak oto powstało Revenge :)
2. Ulubiony film/książka? Dlaczego?
Moimi ulubionymi filmami są Uwierz w ducha i Step up. Lubię je, ponieważ Uwierz w ducha jest bardzo romantyczny, a ja kocham miłość :3 ;D A Step up dlatego, że lubię taniec :)
3. Ulubiony gatunek literacki?
Lubię miłosne i smutne jednocześnie :D Haha xd
4. Kogo z One Direction najbardziej lubisz?
A więc... Kocham wszystkich z 1D, bo wszyscy są wyjątkowi i niesamowici. Ich głosy są piękne i trudno jest wybierać, ale sama nie wiem dlaczego, jakoś bardziej pociągnęło mnie do Hazzy i Niallera ;)
5. W jakich jesteś fandomach?
Jestem oddaną Directioner <3 Ale uwielbiam też kilka innych gwiazd, między innymi: 5SoS, The Vamps, Rihannę, Ellie Goulding, The xx, Bruno Marsa, Ed'a Sheerana i kilka innych :)
6. Od kiedy piszesz tego bloga?
Zaczęłam go pisać na początku marca :)
7. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
Oh... Mam dużo, które uwielbiam :) Kocham wszystkie 1D, a najbardziej chyba You & I. Lubię też Thinking Out Loud - Ed Sheeran, When I Was Your Man - Bruno Mars, It Will Rain - Bruno Mars, Read All About It - Emeli Sande, Together - The xx, Skinny Love - Birdy, Wings - Birdy, DNA - Little Mix, Salute - Little Mix, I Won't Mind - Zayn Malik <3 <3 <3 I wiele innych :)
8. Czy masz w planach kim będziesz w przyszłości?
Nie mam wielkich planów na przyszłość. Uwielbiam śpiewać, ale wątpię żebym się wybiła :p Uwielbiam też rysować i nie wychodzi mi to tak źle, ale co bym z tym mogła zrobić? ;p Jestem miłośniczką zwierząt, więc może zostałabym weterynarzem. Ale lubię też język angielski i myślałam, aby iść do liceum w tym kierunku w przyszłości, ale do tego jeszcze mam czas ;) Jak na razie myślę tylko o dzisiejszym dniu :)
9. Uprawiasz jakiś sport?
Sitkówka i piłka nożna :3 Jeżdżę też na rowerze i rolkach :D
10. Czy myślałaś kiedyś o wydaniu książki?
Szczerze? Nigdy o tym nie myślałam ;p Moje opowiadania nie są zbyt profesjonalne, aby je wydać :D
11. Czy jesteś tolerancyjna?
Hmm... Raczej tak ;D
Ja nominuję:
1. http://burn-harry-styles.blogspot.com/
2. http://nothing-is--by-chance.blogspot.com/
3. http://opowiadanielouistomlinson.blogspot.com/
4. http://louis-fanfiction-fall.blogspot.com/
5. http://malikowa1992.blogspot.com/
6. http://harrystylespsychiclove.blogspot.com/?m=1
7. http://real-life-singer-niallhoran.blogspot.com/
8. http://niedostepnamilosc.blogspot.com/
9. http://forgotten-niall-horan-fanfiction.blogspot.com/
10. http://thisgamehasnorulesbabe.blogspot.com/
11. http://must-be-well-onedirection.blogspot.com/?m=1
Pytania do was:
1. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga?
2. Wolisz czytać książki czy oglądać filmy?
3. Jaka jest twoja pasja?
4. Masz ulubionego pisarza? Jeśli tak, to kogo?
5. Jakie jest twoje marzenie?
6. Jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole? (no chyba że już nie chodzisz do szkoły, to jaki był xd)
7. Ulubiona potrawa?
8. Ulubione zwierzę?
9. Wolisz, gdy jest gorąco czy zimno?
10. Jaki był najbardziej wzruszający film, który obejrzałaś?
11. Jaki słodycz lubisz najbardziej? ^-^
No i to koniec mojego Libester Blog Awards! :D
Jeszcze raz BARDZO dziękuję za nominację <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)